Anarchiści demonstrowali przeciw Euro 2012

- Chleba zamiast igrzysk - to główne hasło, które wykrzykiwali uczestnicy niedzielnej demonstracji w Poznaniu.

Według szacunków policji w marszu wzięło udział około 500 osób. Przed Operę, gdzie zaczął się protest, przyszli nie tylko poznaniacy, ale także grupy z Warszawy, Krakowa czy Wrocławia.

Zebrani przeszli mostem Teatralnym, rondem Kaponiera, Świętym Marcinem, 27 Grudnia i Libelta do Urzędu Wojewódzkiego przy alei Niepodległości, gdzie głos zabrali ostatni przemawiający.

Podczas blisko trzygodzinnej manifestacji wypowiedzieli się między innymi przedstawiciele Stowarzyszenia Lokatorów, którzy opowiadali o eksmisjach, członkinie stowarzyszenia Konsola, które poruszyły problem przemocy wobec kobiet oraz pracownice żłobków, które mówiły o niskich płacach.

- Żłobki zamiast Euro - to kolejne hasło, które skandowali protestujący. Ich zdaniem miasto obcięło wydatki na przedszkola, żłobki i szkoły, żeby pozyskać środki na organizację Euro 2012.

Protestujących próbował zatrzymać mężczyzna, który stanął na trasie pochodu.
- Zatrzymajcie się! - krzyczał. - Ludzie, przecież to sportowe święto - przekonywał manifestantów kibic w biało-czerwonym szaliku.

Demonstracja wzbudziła zainteresowanie niektórych kibiców. Irlandczycy myśleli, że to protest przeciwko Eurowizji. Chorwaci krzyczeli hasło z jednej z tabliczek, które zobaczyli u protestujących: "Fuck UEFA".

Protest to wynik niezadowolenia z polityki miasta. Zdaniem uczestników Poznań nie interesuje się problemami społecznymi, a zamiast tego wydaje ogromne kwoty na organizację "wystawnego bankietu dla elit", jak o mistrzostwach mówią demonstranci.

Pojawiły się także hasła antyrządowe, a przed Operą spacerował ktoś przebrany za kaczora z tabliczką "Kopnij w kuper Donalda".

Zobaczcie relację zdjęciową z demonstracji "Chleba zamiast igrzysk":