To jeden z najgorszych filmów, jakie kiedykolwiek pojawiły się w polskich kinach. Zastanówcie się dwa razy, zanim zdecydujecie się zapłacić za bilet - równie dobrze możecie spłukać te pieniądze w muszli - przestrzega Jacek Sobczyński.
Humor w "Kac Wawie" jest debilny, a efekt 3D nie wnosi do filmu kompletnie. Scenarzyści po raz pierwszy w stolicy znaleźli się chyba dopiero po zakończeniu zdjęć (błędy są rozczulające - pod koniec filmu pan młody idzie nadwiślańskim mostem w stronę Pragi, by finalnie dojść do hotelu, znajdującego się dokładnie tam, skąd szedł, po drugiej stronie rzeki) - czytamy w recenzji dziennikarza "Głosu Wielkopolskiego".
Zobacz także: Na co do kina? Oto premiery tygodnia [ZWIASTUNY]
Ten przypadkowy zbiór żartów, których jakość obniżyłaby poziom nawet najgorszego przeglądu studenckich kabaretów, mnie jako widza po prostu obraża. A fakt, że twórcy reklamują "Kac Wawę" jako komedię obraża także innych polskich twórców, którzy naprawdę potrafili i potrafią rozśmieszyć. Ciekawe, co poczuje Juliusz Machulski, kiedy dojdzie do wniosku, że jego "Kiler" i "Kac Wawa" to formalnie kino z tej samej szufladki - pisze Sobczyński.
Zresztą w sumie ta recenzja nie powinna nigdy powstać. O "Kac Wawie" należy zapomnieć, schować ją głęboko przed światem. Najbardziej powinno na tym zależeć aktorom tej niesmacznej żenady - Borys Szyc czy Roma Gąsiorowska już zawsze będą musieli żyć z piętnem pobrania honorariów za udział w tym filmowym bobku - kończy druzgocącą recenzję dziennikarz.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?