Opiekę paliatywną i duchowe wsparcie znajdą w hospicjum w Licheniu pacjenci, którym medycyna już nie może pomóc
Za kilka dni, w święto Trzech Króli zostanie oficjalnie otwarte Hospicjum im. bł. ojca Stanisława Papczyńskiego w Licheniu. To pierwsza stacjonarna placówka tego typu w regionie konińskim. Na razie na 20 łóżek, choć miejsc w hospicjum jest o cztery więcej. Wewnątrz zaadaptowanego na potrzeby placówki medycznej dawnym domu zakonnym księży marianów (budynek sąsiaduje z „papieżówką”) wszystko jest już gotowe na przyjęcie pacjentów. Pokoje wyposażono w specjalistyczne łóżka, a łazienki w wanny z podnośnikami. Są również sale rehabilitacyjne, dziennego pobytu, a w przyszłości pojawi się tam nawet duże akwarium. Do dyspozycji chorych będzie ponadto ogród i kaplica, z której do pokojów będą transmitowane nabożeństwa. Pomyślano także o miejscach noclegowych dla rodzin, które zechcą być przy swoich bliskich w ostatnich dniach życia oraz o opiece psychologa i duchownego, którzy będą wspierali w trudnych chwilach zarówno chorych i ich krewnych, jak i personel.
- Staraliśmy się, by nasz ośrodek był przyjazny dla pacjentów i ich rodzin - mówi Katarzyna Muzykiewicz, dyrektor administracyjny licheńskiego hospicjum.
Placówka podpisała już kontrakt z NFZ. Pobyt w niej jest więc bezpłatny.
- Do hospicjum będą przyjmowani pacjenci, którzy mają rozpoznana chorobę nowotworową, ale nie tylko. Mogą być to również osoby z chorobami układu nerwowego, z zaawansowanymi kardiopatiami, niewydolnością oddechową, zakażeni HIV, a także dotknięci wirusami obejmującymi centralny układ nerwowy – wymienia doktor Elżbieta Zagalska, lekarz odpowiedzialny za personel medyczny. - Opieka będzie komplementarna. Będą tu pracowali lekarze z różnymi specjalnościami. Będzie onkolog i chirurg, lekarz opieki paliatywnej, interniści, psychiatra, całe grono pielęgniarek, dietetyk, rehabilitanci, terapeuci zajęciowi, kapelan i cały sztab ludzi, w tym wolontariuszy, który będzie służył dobremu samopoczuciu pacjentów.
Praca w hospicjum wymaga od personelu szczególnych kwalifikacji – nie tylko zawodowych, ale też empatii, odporności na stres i wypalenie zawodowe.
- Pielęgniarki nie przychodzą tu tylko ze względu na pracę. Tu powstaje wielkie dzieło, którego cząstką my też jesteśmy – mówi Sylwia Rogowska, pielęgniarka naczelna.
O przyjęcie do licheńskiego hospicjum mogą starać się pacjenci (dorośli) z całej Polski. Gospodarze sanktuarium zdają sobie sprawę, że pieniądze z kontraktu z NFZ nie wystarczą na pokrycie kosztów funkcjonowania placówki. Dlatego powołali Fundację "Spem donare", która zajmie się pozyskiwaniem dodatkowych funduszy.
- Zakładając hospicjum chcemy nieść pomoc osobom chorym oraz ich rodzinom, które często nie potrafią poradzić sobie ze spotykającym ich cierpieniem. W ten sposób wypełniamy wskazówki naszego założyciela, błogosławionego ojca Stanisława Papczyńskiego, który nakazał nam, marianom, żebyśmy nie tylko modlili się za zmarłych, ale również przygotowywali ludzi na spotkanie z Bogiem - tłumaczy ks. Wiktor Gumienny, kustosz sanktuarium. - Uważam, że dziś potrzebne są sanktuarium dzieła miłosierdzia, takie jak działające już od siedmiu lat Licheńskie Centrum Pomocy Rodzinie i Osobom Uzależnionym czy właśnie hospicjum.
W holu licheńskiego hospicjum umieszczono logo – obumarłe drzewo z zieloną koroną.
- Symbolizuje ono człowieka, którego ciało obumarło, ale on wciąż chce być pełnoprawnym obywatelem tego świata, chce mieć świadomość, że jest potrzebny – wyjaśnia Katarzyna Muzykiewicz. - Dlatego cały nasz personel chce dawać pacjentom poczucie, że oni żyją i że są potrzebni.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?