– Chciałem zostawić bagaż w przechowalni, ponieważ do odjazdu mojego pociągu było jeszcze sporo godzin. A ponieważ sam wykładam studentom zasady komunikacji, zacząłem poszukiwać odpowiedniego oznakowania – opowiada Włodzimierz Erdmann z Gdańska. – Nie znalazłem go jednak. Przechowalnię wskazał mi kolejarz. Skrzynka, pełniąca rolę przechowalni, otwierana jest po wrzuceniu monet. Mimo że wrzuciłem odpowiednią kwotę, zażądała dopłaty, ale trudno. Dopłaciłem.
Później ten sam podróżny miał problem ze znalezieniem peronu czwartego. Tego samego peronu poszukiwał też Andrzej Szumański z Konina, przejeżdżający przez Poznań.
Tomasz Nowak, administrator poznańskiego zakładu spółki Dworce PKP ze zdziwieniem stwierdził, że w holu nie ma informacji, jak dojść do peronu czwartego. Na samym peronie też brakuje oznakowania.
Są w holu natomiast i to może w nadmiarze piktogramy informujące o automatycznej przechowalni bagaży oraz o przechowalni tej tradycyjnej. Ale piktogramy pochodzą z różnych lat, a w związku z tym różnią się znacznie. Naklejone na ściany są też mało widoczne. Giną wśród dziesiątków szyldów. – Zadbamy o to, by ujednolicić oznakowanie. Stare piktogramy znikną. Wymalujemy nowe w bardziej widocznych miejscach – zapewnia Nowak.
A gdzie mieści się ta tradycyjna przechowalnia bagaży? Jest na peronie czwartym. Można jednak przejść obok niej, nie zauważywszy tego miejsca. Dlaczego? Ponieważ szyld jest bardzo mały.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
