Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

POZNAŃ - Zniknie kolejny zegar, a z nim kawałek historii

Beata Marcińczyk
Podobne zegary są jeszcze tylko przy pl. Wolności, Politechnice Poznańskiej i osiedlu Lecha
Podobne zegary są jeszcze tylko przy pl. Wolności, Politechnice Poznańskiej i osiedlu Lecha Sławomir Seidler
Prawdopodobnie jeszcze latem zdemontowany zostanie nieczynny już zegar elektryczny z kamienicy przy placu Wiosny Ludów, który od 35 lat wskazywał poznaniakom godzinę.

Miejski konserwator zabytków Maria Strzałko ubolewa, ale nic nie może zrobić. Zegar nie jest bowiem zabytkowy.
Piotr Heinze, jego twórca, a teraz osoba, która dostała zlecenie na demontaż, twierdzi, że to wina urzędników, którzy nie mogą się dogadać.
Zarządca budynku i jego współwłaściciele skłaniają się ku temu, by jednak urządzenie zostało tam, gdzie jest. Chcieliby jednak „urealnić” stawkę za dzierżawę. W centrum miasta za baner reklamowy takiej wielkości jak zegar mogliby żądać nawet 8 tysięcy złotych miesięcznie. Od miasta za zegar chcą.... tysiąca i to do negocjacji (a było około 600 zł).

– Umowa z Zarządem Dróg Miejskich wygasła z końcem ubiegłego roku. W styczniu, po piśmie z ZDM-u, wysłaliśmy naszą nową propozycję – mówi Jarosław Meyer, administrator budynku z ramienia firmy Admico. – Negocjacje nie zostały podjęte. O tym, że zegar, teraz wiszący bezumownie, będzie demontowany, dowiedziałem się właściwie od wykonawcy. Obawiam się, że sprawa utkwiła w martwym punkcie.

– Decyzja o demontażu zegara została podjęta między innymi ze względu na rosnące koszty utrzymania, takie jak najem, konserwacja czy ceny energii – informuje Dorota Wesołowska, rzecznik ZDM. – W zeszłym roku koszty były na poziomie około 40 tysięcy, w tym roku będzie to znacznie większa kwota.
Niegdyś wieczorami Poznań rozświetlały dziesiątki neonów. Nie były to tylko napisy, choć tych było najwięcej. Sporo z nich nawiązywało do tego, co się w danym budynku dzieje, było animowanych.

– Kultowym był neon na kinie Bałtyk, z Charlie Chaplinem, kowbojem i widzem z lornetką. Kilkanaście metrów dalej, z elewacji budynku przy ulicy Bukowskiej, Biała Dama zapraszała do Kórnika – opowiada Piotr Heinze, który pracował w firmie „Reklama”, a potem „Reklama-neony” – tej, która takie urządzenia zakładała w całym Poznaniu. – Niedaleko, bo na budynku przy ulicy Zwierzynieckiej był też traktor z obracającym się kołem. Nawet słowiki przy Świętym Marcinie przechodziły swój ciężki czas, ale znalazł się sponsor i zostały.

Piotr Heinze uważa, że razem z neonami czy elektrycznymi zegarami z miasta znika pewna część jego historii. Podobnie uważa Maria Strzałko.
– W przypadku zegara nie możemy nic zrobić, bo nie jest on zabytkiem, nie należy do pierwotnego wyposażenia kamienicy. Jest to jednak w pewnym sensie zabytek techniki – ocenia M. Strzałko, która postulowała, by jednak go zachować, jeśli nie na budynku to gdzieś w magazynie. – Dla takich rzeczy, jak neony czy elektryczne zegary, których w mieście jest coraz mniej, powinno znaleźć się odpowiednie miejsce – dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto