MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

SANEPID - Chipsy i pasztet z nieprzyjemnymi niespodziankami

Marta Żbikowska
Najpierw zdziwienie i niedowierzanie, potem obrzydzenie, w końcu wściekłość, która każe dochodzić swoich praw. To przeżywają konsumenci, którzy w produktach spożywczych znajdują nieprzyjemne niespodzianki.

A jest ich niemało. Nasi czytelnicy w ostatnich tygodniach znaleźli ptasie pióro w pasztecie kupionym w Tesco, karteczkę z napisem: pojemnik na mocz w paczce chipsów z Biedronki, czy długi, kręcony włos w sałatce z uczelnianego bufetu.

– Takich spraw nie należy traktować ciekawostkowo – mówi Marek Janczyk, miejski rzecznik praw konsumentów w Poznaniu. – To poważne naruszenie dóbr konsumenta, które może być niebezpieczne dla zdrowia. Na pewno można domagać się wymiany towaru lub zwrotu pieniędzy.

Większość konsumentów po dokonaniu nieprzyjemnego odkrycia udaje się do sprzedawcy i zadowala się odzyskaniem pieniędzy. Wielu jednak na tym nie poprzestaje.

– Otrzymujemy bardzo dużo sygnałów o nieprzyjemnych znaleziskach – mówi Cyryla Staszewska z powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej w Poznaniu. – Najczęściej konsumenci dzwonią, ale wtedy trudno zweryfikować prawdziwość takiej informacji.

Zdarza się, że klienci, którzy kupili trefny towar przynoszą go do sanepidu. Ostatnio mężczyzna twierdził, że w jogurcie znalazł białego robaka.
– W takich sytuacjach przeprowadzane są badania laboratoryjne – mówi Cyryla Staszewska. – W przypadku jogurtu nie potwierdziły one wersji mężczyzny. Nie znaleziono żadnych śladów rzekomego robaka.

Podobnie skończyły się przypadki odkrycia kawałka szkła w pączku oraz kamienia w keksie.
– Jeszcze przed wykonaniem badań, inspektorzy przeprowadzają kontrole partii produktów, w których rzekomo znalazły się zanieczyszczenia – tłumaczy Cyryla Staszewska. – Każdy sygnał od konsumentów jest dokładnie sprawdzany. Rzadko jednak udaje się go potwierdzić.
Szczęścia nie ma także inspekcja handlowa, do której również trafiają skargi.

– Znalezienie kawałka papieru, czy pióra w produkcie spożywczym to jak trafienie szóstki w totolotka – tłumaczy Krystyna Piosik, rzecznik wojewódzkiej inspekcji handlowej w Poznaniu. – My przeprowadzamy kontrole, ale tylko jeśli sami coś znajdziemy możemy wyciągnąć konsekwencje w postaci kar, czy mandatów. To, co przynoszą klienci jest dla nas niemiarodajne.

Wątpliwa „wygrana” nie ucieszyła pana Adama, który jedząc z przyjaciółką chipsy znalazł na dnie zwitek papieru.
– Myśleliśmy, że to może jakaś promocja i może coś wygraliśmy – mówi Adam Głogiński. – Odwinęliśmy kartkę i ze zgrozą przeczytaliśmy napis: pojemnik na mocz.

Pan Adam sprawę zgłosił i sprzedawcy i producentowi. Otrzymał jednak odpowiedź, że z technologicznego punktu widzenia to, co go spotkało jest niemożliwe.

Rzecznik Praw Konsumenta

Rzecznik praw konsumentów może jedynie doradzać indywidualnym klientom

Rzecznik nie ma żadnych praw, które pozwalają mu na przeprowadzenie kontroli. Nie może nałożyć kary, mandatu, ani wyciągnąć innych konsekwencji. Konsumentom, którzy w produktach spożywczych znaleźli zanieczyszczenia, może jedynie doradzać.
– Takie przypadki należy zgłaszać inspekcji handlowej lub sanitarnej – mówi Marek Janczyk, miejski rzecznik praw konsumentów w Poznaniu. – Jeśli ktoś przychodzi do mnie z takim problemem, mogę mu jedynie wskazać odpowiednią instytucję.
Konsumenci często pytają o możliwość uzyskania odszkodowania.
– W przypadkach znalezienia pióra w pasztecie, czy innej niespodzianki, raczej nie można mówić o odszkodowaniu – tłumaczy Janczyk. – Żeby ktoś wypłacił odszkodowanie, musi nastąpić szkoda. Można oczywiście starać się o pewne zadośćuczynienie, ale ono jest wypłacane w naprawdę skrajnych przypadkach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto