Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PUSZCZYKOWO - Tuż za płotem piorą brudy z Poznania

Bogna Kisiel
Bez mała cała działka została zabudowana.  Zdaniem sąsiadów, zamiast otwartej wiaty powstał budynek pralni
Bez mała cała działka została zabudowana. Zdaniem sąsiadów, zamiast otwartej wiaty powstał budynek pralni Sławomir Seidler
Pralki pracują non stop. Ich buczenie wkrada się w każdy zakątek mózgu, rozsadza głowę, staje się nie do wytrzymania. Do tego odgłosy przyjeżdżających aut, które przywożą brudy z Poznania. Właściciele nieruchomości, graniczących z działką, na której funkcjonuje firma „JKM” Usługi Pralnicze przy ul. Kopernika w Puszczykowie, walczą z uciążliwym sąsiadem. Machina urzędnicza jednak miele powoli.

– Jeżeli coś powstało bezprawnie, to nad czym się zastanawiają? – pyta pani Justyna, której działka sąsiaduje z pralnią. – Teść kupił tę nieruchomość 30 lat temu. Rodzina przyjeżdżała tutaj sporadycznie. W końcu z mężem wzięliśmy kredyt i wybudowaliśmy dom.

Przyznaje, że wiele lat temu teść wyraził zgodę, ale na szwalnię. Później sąsiad twierdził, że chce wybudować garaż.
– Zamiast niego powstała ściana płaczu, 22-metrowy wysoki mur, stanowiący ścianę pralni, która odgradza nasze działki – twierdzi pani Justyna.
Właścicielami nieruchomości, która z drugiej strony sąsiaduje z pralnią jest rodzina pani Hanny. Oni wyrazili zgodę na wybudowanie w granicach ich działki wiaty otwartej, która miała służyć poprawie działalności zakładu krawieckiego.

– Zostaliśmy oszukani, ponieważ postawił obiekty zabudowane na potrzeby pralni – mówią zainteresowani. – Na prowadzenie tego typu usług na tym terenie nie było niczyjej zgody.

Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego potwierdza, że zgodnie z oświadczeniem właściciela firmy, obiekt powstał bez pozwolenia na budowę. Inspektor zawiesił postępowanie w sprawie zgodności z prawem rozbudowy budynku do czasu ustalenia przez burmistrza warunków zabudowy.

– Kategorycznie sprzeciwiamy się legalizacji samowoli budowlanej – podkreśla pani Hanna. – Mamy tu swoje działki, domy, a tymczasem wyjeżdżamy, żeby odpocząć. Nie możemy żyć od cyklu do cyklu prania. Ten hałas jest uporczywy.

Jerzy Klotzki, właściciel pralni twierdzi, że pozwolenie na budowę ma. Zawieruszyło się gdzieś, ale teraz je znalazł.
– Doskonale wiedzieli, gdzie się budują – mówi Klotzki. – Zrobiłem modernizację obiektu. Mam projekt.

Zdaniem Aliny Stempniak z Wydziału Gospodarki Przestrzennej Urzędu Miejskiego w Puszczykowie, tylko niewielka część budynku powstała bez pozwolenia. Urzędniczka przyznaje, że nikt nie wie, kiedy obiekt został zbudowany.

– W tym roku właściciel tej nieruchomości złożył wniosek o wydanie warunków zabudowy – informuje Stempniak. – Dostarczył także oświadczenia sąsiadów, którzy nic nie mają przeciwko tej działalności.
Stempniak potwierdza jednak, że pozytywną opinię wyraziły osoby, które nie sąsiadują bezpośrednio z pralnią.
– Wydanie decyzji przedłużyliśmy do końca sierpnia – dodaje Stempniak.

Dwie rodziny protestujące przeciwko pralni twierdzą, że zakład pracuje 24 godziny na dobę.
– Na nocnej zmianie pracownicy wychodzą na papierosa, rozmawiają, słychać grające radio. A my chcielibyśmy spać – zaznacza pani Hanna. – Rano przyjeżdżają auta przywożące brudną bieliznę ze szpitali.

– Najgorzej, jak trwa wirowanie. Cały dom się trzęsie – uzupełnia pani Justyna. – Wydobywa się para, rozchodzą smrody, trudne do zniesienia. Wcześniej syn nie chorował. Teraz ma alergię.

Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska, który kontrolował firmę stwierdził, że urządzenia pralni, suszarni i magla nie wymagają pozwolenia na wprowadzanie gazów i pyłów do środowiska. W kwestii fetoru napisał: „informuję, że brak jest uregulowań prawnych dotyczących zapachów”. Wyniki badań nie wykazały przekroczeń wielkości norm hałasu przy czym inspektor zaznaczył, że dokonane były „pomiary sytuacji zastanej”. Nie może bowiem zmusić właściciela, by uruchomił wszystkie urządzenia jednocześnie. Sąsiedzi twierdzą, że podczas kontroli pralnia pracowała na pół gwizdka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto