Przyszli nie tylko fani, ale co ważne niemal wszyscy muzycy, którzy grali w tej grupie. Niektórzy przyjechali z daleka. Z Francji pierwszy wokalista Wojciech Sowula, z Wielkiej Brytanii perkusista Wojciech Anioła.
Nie widzieli się nieraz latami. Dlatego jak powiedział lider grupy, gitarzysta Wojciech Hoffmann tego wieczoru wszystko się może zdarzyć. I zdarzyło się. Na estradzie pojawiali się i młodzi, i weterani z kolejnych składów. Okazało się, że aktualny wokalista Tomasz Struszczyk jest tylko o rok starszy od zespołu. Po raz pierwszy od 29 lat zabrzmiała piosenka "Śmiej się błaźnie" w wykonaniu Piotra Krystka. Wojciech Sowula przypomniał m.in. piosenki "Nieznajoma z mego snu. Give Me Your Sex" oraz "Dałaś mi klucz". Witając się z publicznością powiedział: - Nie byłoby nas, gdyby nie wy. Grzegorz Kupczyk przypomniał m.in. przebój "Jaki był ten dzień", który jak zresztą wiele innych utworów tego wieczoru publiczność śpiewała razem z zespołem. - Nie ma żadnej zadry pomiędzy mną a Grzegorzem. Odszedł, bo nastąpiło zmęczenie materiału, ale wszystko jest możliwe - mówił Wojciech Hoffmann. A Grzegorz Kupczyk, spoglądając na Wojtka Aniołę, stwierdził: - U nas jest wszystko jak w rodzinie. Wojtek jest chrzestnym mojego syna. Entuzjastycznie przyjęto pojawienie się na estradzie twórcy tekstów wielu przebojów Turbo Andrzeja Sobczaka. To właśnie wielki przebój z jego tekstem "Dorosłe dzieci" był jednym z utworów finałowych wieczoru. I jak można się było spodziewać, fani zaśpiewali swoim ulubieńcom "Sto lat!"
Tymczasem w kuluarach odżywały wspomnienia. - Gdy nagrywaliśmy w studio Polskiego Radia w Szczecinie w stanie wojennym "Dorosłe dzieci", musieliśmy mieć specjalne zezwolenia na poruszanie się wieczorem, ale jakoś nikt nas nie chciał legitymować - mówił długoletni menedżer zespołu Janusz Maślak. - Po nagraniu "Dorosłych dzieci" wyjechałem do Finlandii "za chlebem", ale po 9 miesiącach Grzegorz Kupczyk powiedział: - Wracaj. Potem były m.in. Klincz i Lombard. Aktualnie zajmuję się usługami transportowymi w Wielkiej Brytanii. Jeżdżę tirami. Do Polski przylatuję raz na dwa tygodnie - mówi Wojciech Anioła. I okazuje się, że nie jest jedynym "transportowcem" w rodzinie Turbo, bo w tym fachu odnalazł się również osiadły we Francji pierwszy wokalista Wojciech Sowula, który czasy Turbo wspomina tak: - To były lata 80., czas beztroski. Wszystko wydawało się łatwe i osiągalne. Mieliśmy mniej lat. Nasze piosenki miały kontekst polityczny i były tak samo pożądane jak religia.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?