Właśnie niedawne wybory samorządowe były końcem kariery Lisa w Platformie. Jesienią ubiegłego roku zdecydował się na start z własnego komitetu, mimo że PO wystawiła w Swarzędzu innego kandydata na burmistrza. Za ten czyn został wykluczony z PO. Decyzję podjął zarząd krajowy partii 20 stycznia tego roku.
- Udział w wyborach z komitetu konkurencyjnego wobec PO jest działaniem, które w sposób oczywisty naraża na szwank dobre imię PO - napisał w uzasadnieniu uchwały premier Donald Tusk, szef Platformy.
Marcin Lis swoje rozstanie z Platformą "uczcił" w nietypowy sposób. Spalił jej koszulkę w ognisku, a zdjęcia zamieścił na portalu Facebook. Gdy wczoraj zapytaliśmy Lisa o tę akcję, początkowo wypierał się, że spalił koszulkę. Twierdził, że zdjęcie znalazł w internecie, a koszulka nie była jego. Jednak w trakcie rozmowy zmienił zdanie w sprawie koszulki.
- Partia nie wydała legitymacji. Nie było możliwości jej oddania ani jej spalenia, dlatego padło na koszulkę - wyjaśnia LiS.
Pytany, dlaczego wstydził się przyznać do spalenia koszulki, stwierdził, że obawiał się, iż zostanie to przyjęte jako działanie "nieekologiczne". Wyjaśniając powody związania się z PJN, stwierdził z kolei, że nastąpiło "obustronne zbliżenie".
Marcin Lis jest na co dzień radnym w Swarzędzu. Wczoraj poznańskie struktury PJN ogłosiły, że przyjęły do swego grona także Tomasza Mikołajczaka, radnego z Suchego Lasu i byłego kandydata na wójta tej gminy.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?