– To może być łowisko na miarę tego na Dębinie – mówi Radosław Kaźmierczak ze stowarzyszenia Carp Team Luboń, które chce zająć się terenem w pobliżu Starej Cegielni.
– Nie chcemy tego ani na własność, ani w wyłączne użytkowanie. Chcemy tylko dostać to miejsce w opiekę. To pozwoli nam przede wszystkim na jego wysprzątanie. Tu w tej chwil aż się nieprzyjemnie chodzi – twierdzi członek stowarzyszenia.
Ich plan jest prosty. Ze składek członkowskich i przy ewentualnej współpracy z władzami miasta i PZW poustawiać kosze na śmieci, wyczyścić brzeg i zorganizować łowiska. To wszystko miałoby zachęcić do odwiedzania tego terenu nie tylko wędkarzy, ale także poznaniaków, którzy mogliby tam spędzać wiosenno-letnie popołudnia.
Jak się okazuje sprawa nie jest jednak prosta. Bo mimo że zarówno PZW, Urząd Miasta jak i Rada Osiedla Świerczewa myślą podobnie, to sytuacja jest w tej chwili patowa. Dlaczego? Nie wiadomo, do kogo należy spora część gruntu. Jego obecny zarządca, czyli Polski Związek Wędkarski, stara się uporządkować sprawę prawnie. Bo w tej chwili nawet on nie ma w pełni prawa do dysponowania gliniankami.
– Jak będzie jasne, kto może dysponować terenem, to wystąpimy o zawarcie umowy o użytkowanie – zapewnia Andrzej Kuligowski, dyrektor PZW Okręg Poznań. – Bardzo możliwe, że później teren oddamy w ręce pasjonatów, którzy będą chcieli się nim zająć – twierdzi przedstawiciel PZW.
Sprawą szacht zajął się także Urząd Miasta. Obecnie opracowywany jest miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Jego główne założenia, to przede wszystkim utrzymanie „zielonego” charakteru tego miejsca, a także zorganizowanie ścieżek rowerowych i spacerowych. Całość ma mieć parkowy charakter i ma stać się kolejnym zadbanym parkiem dla mieszkańców Poznania. Niestety, w tej chwili są to tylko założenia. Termin ich realizacji jest nieznany.
– Prace nad planem rozpoczęły się na przełomie 2008 i 2009 roku – zapewnia Jędrzej Cezar, projektant planu z ramienia Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. – Ile potrwają? Minimum półtora roku, jednak o żadnych konkretnych terminach mówić na razie nie można – twierdzi przedstawiciel MPU.
Jak powstały poznańskie szachty?
Przyczyną powstania glinianek była rozbiórka części umocnień twierdzy Poznań z przełomu XIX i XX wieku i towarzyszący temu boom budowlany.
Liczne cegielnie powstały wówczas szczególnie w rejonie poznańskich dzielnic Rudnicze, Kopanina i Świerczewo. Gdy w latach 70. przestały one funkcjonować, teren został uznany za cenny przyrodniczo. Pozostały nieczynne wyrobiska, które po jakimś czasie zamieniły się w stawy i glinianki. W ich skład wchodzą: Stara Baba, Karpętaj, Głęboki Dół, Staw Baczkowski, Staw Kachlarski, Staw Rozlany oraz ciek Ceglanka i Strumień Junikowski. Potoczna nazwa tego terenu używana przez poznaniaków to szachty. Łącznie w okolicach cegielni powstało około 40 akwenów. Ich powierzchnia waha się od 0,2 do nawet 12 hektarów.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?