Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Babcia z torbami" z Dworca Zachodniego. Poznaniacy organizują pomoc

KAB
Poznaniacy organizują pomoc dla bezdomnej kobiety z Dworca Zachodniego. Sprawa znana jest poznańskiemu MOPR-owi.
Poznaniacy organizują pomoc dla bezdomnej kobiety z Dworca Zachodniego. Sprawa znana jest poznańskiemu MOPR-owi. nishiopoznan
Społecznicy z Nieformalnej Grupy Łazarskiej próbują rozwiązać kwestie mieszkaniowo-zdrowotne pani spod Dworca Zachodniego. Poznaniacy organizują się też przy pomocy Facebooka, na którym powstała grupa "Nasza Babcia z torbami".

Kobieta nazywana "Babcią z torbami" jest 85-letnią osobą niesłyszącą i bez stałego lokum. Społecznicy szukają dla niej schronienia na zimę i próbują sprawić jej aparat słuchowy w ramach gwiazdkowego prezentu. Organizatorzy akcji rozmawiają już z poznańskimi klubami, by zorganizować koncert charytatywny dla bezdomnej.

- Rozpoczynając akcję charytatywną na rzecz Naszej Babci spod Dworca Zachodniego, w pierwszej kolejności odezwaliśmy się do MOPR i MONAR. Do tej pory żadna z instytucji nie podjęła dialogu. Kontakt z MONAR-u odsyła nas do MOPR-u, MOPR z kolei nie odpowiada wcale. Działamy całkowicie charytatywnie, jesteśmy osobami prywatnymi, znajomymi z fyrtla, którym los Pani, która od kilku lat tuła się samotnie po dzielnicach Poznania przestał być obojętny - pisze na grupie "Nasza Babcia z torbami" Aleksandra Tulińska, jedna z organizatorek akcji.

Pierwsze efekty działań już są. Udało się zorganizować lekarza, który zbada bezdomną pod kątem ubytku słuchu i dobierze jej aparat słuchowy. Chęć zagrania na koncercie charytatywnym zadeklarowało pięć osób, a grupa teatralna chce przekazać dochód z przedstawienia na pomoc kobiecie.

Grupa prowadzi także zbiórkę pieniędzy na kwaterę. Patronat nad akcją objęła Fundacja "TAMITU". Wpłat można dokonywać na konto: 34 2030 0045 1110 0000 0284 4600 BGŻ S.A. FUNDACJA "TAMITU" ul. Izaaka Newtona 6A/4 60-161 Poznań z dopiskiem: "dla Babci z Dworca Zachodniego".

Grupa "Nasza Babcia z torbami" na Facebooku

Lidia Leońska, rzecznik prasowy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, przekonuje, że sprawa "Babci z torbami" jest MOPR-owi znana. Z odpowiedzi, której udzieliła portalowi codziennypoznan.pl, wynika, że kobieta odmawia przyjęcia pomocy.

- Mieszkańcy Łazarza napisali do nas mail, że jest taka kobieta, która sypia obok kiosku albo na ławce przy Dworcu Zachodnim. Wiadomość zawierała informację, że przebywa tam całymi dniami. Pracownik socjalny był kilkakrotnie w pobliżu Dworca Zachodniego, byli też pracownicy pogotowia społecznego. Nasi pracownicy nawiązali z kobietą kontakt, z tym że ona nie chciała z nami rozmawiać, nie oczekiwała żadnej pomocy. Mówiła, że ma własne dochody, że jej samopoczucie jest dobre i że żyje tak, jak lubi. Na pytanie czy ktoś ją w życiu skrzywdził, czy ma rodzinę nie odpowiadała. Nawiązaliśmy kontakt ze Strażą Ochrony Kolei oraz z policją. Pozyskaliśmy jej imię i nazwisko oraz informację, że ta pani nie jest mieszkanką Poznania, że jest osobą przejezdną. Nie zaobserwowaliśmy, żeby miała jakieś urazy, jakieś zmiany skórne, żeby była poszarpana czy poraniona. Zadecydowaliśmy, że nie będziemy wzywać pogotowia, natomiast kłopot sprawia nam rozpoznanie ścieżki życiowej tej pani, jej losów, jej doświadczeń, co upoważniałoby nas do dalszych działań, takich jak zawiadomienie policji, sądu i umieszczenie jej gdzieś na siłę. To problem etyczny, moralny, kwestia prawa jednostki do wolności, do decydowania o sobie. Oczywiście nie jest w naszej kulturze przyjęte, żeby osoba w tym wieku żyła na ulicy i to w taki sposób. Ale dopóki nie ma niższych temperatur i dopóki ta kobieta nie zagraża sobie ani innym, nie ma przesłanek do uszczęśliwiania tej pani na siłę. Ta pani jest w Poznaniu rozpoznawalna. Od 2-3 lat pojawia się w okresie wiosennym i znika w okresie zimowym - mówi Lidia Leońska, rzecznik MOPR.

Pani Aleksandra przekonuje z kolei, że po tygodniu udało im się nawiązać kontakt z bezdomną panią, która otworzyła się na tyle, by szczerze porozmawiać. - Podczas pierwszej próby kontaktu - owszem, odmówiła pomocy, ale nie dlatego, że jej nie potrzebuje, czy nie chce - boi się ludzi, ludzie ją skrzywdzili, zawiedli, woli być zdana na siebie niż na kogoś, kto odbierze jej po chwili wszystko, co jej przekazał, obiecał. Nie będziemy przekomarzać się z instytucjami, które odmawiają pomocy, nie mamy na to czasu. Wierzymy w ludzi, jesteśmy przekonani, że wspólna chęć czynienia dobra ma większą siłę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto