Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Będzie można zwiedzać przeciwatomowy schron prezydencki

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
schron przeciwatomowy, schron prezydencki w Poznaniu
schron przeciwatomowy, schron prezydencki w Poznaniu archiwum/Zbyszek Snusz
Schron zbudowany w Poznaniu na wypadek wojny atomowej do tej pory był tajny. 13 grudnia zostanie udostępniony zwiedzającym.

Przez długie lata o istnieniu schronu wiedzieli nieliczni. Powstał w latach 60. jako tajny punkt dowodzenia, w którym będą mogły się schronić władze Poznania na wypadek ataku atomowego. Do 2000 r. był to obiekt tajny. W 2010 r. po raz pierwszy pokazano go mediom z zastrzeżeniem, aby nie informować, gdzie dokładnie znajduje się obiekt z obawy przed złodziejami, którzy całkowicie rozkradli podobny schron dla wojewody znajdujący się w Puszczykowie.

Schron przekazano Wielkopolskiemu Muzeum Walk Niepodległościowych, które rozpoczęło prace nad możliwością udostępnienia go zwiedzającym.
- Został wyremontowany oczywiście bez naruszenia całej zabytkowej tkanki – mówi w rozmowie z MM Poznań Lech Dymarski, dyrektor muzeum. – Zamontowano też wszystkie niezbędne zabezpieczenia i nareszcie możemy go udostępnić zwiedzającym.

Schron będzie można zwiedzić 13 grudnia, czyli w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w godzinach od 11. do 16. Bilety kosztują 6 zł (normalne) i 3 zł (ulgowe). Teraz też można nareszcie ujawnić, że znajduje się na działce przy ul. Słupskiej 62, chociaż z zewnątrz trudno się domyślić jego położenia. Umieszczono go pod jednym z wielu domów przy ulicy. Pewne podejrzenia mogą nam się nasunąć dopiero, gdy zauważymy włazy i kominy znajdujące się na działce.

- W środku w razie zagrożenia miał się schronić prezydent oraz pracownicy wydziałów Urzędu Miasta niezbędni w sytuacji zagrożenia – mówi Dymarski. – W środku jest m.in. ujęcie wody, agregat prądotwórczy, ale co ciekawe, nie ma żadnego magazynu żywności. Wychodzi zatem na to, że o godz. 16 prezydent i tak musiałby ze schronu wracać do domu na obiad – żartuje dyrektor muzeum.

Schronu na szczęście nigdy nie musiano użyć do celu, do jakiego został stworzony. Zdaniem Dymarskiego, gdyby faktycznie doszło do ataku atomowego, schron i tak by się nie sprawdził.
- Jest za płytki, poza tym łączność telefoniczna w przypadku wybuchu bomby atomowej gdzieś w centrum miasta i tak zostałaby zerwana – dodaje.

Na razie schron ma być udostępniany zwiedzającym tylko okazyjnie, ale władze muzeum rozważają też, by był on czynny w przyszłości np. chociażby w jeden dzień tygodnia.
- Po 13 grudnia kolejna okazja do zwiedzenia schronu nadarzy się 21 grudnia, kiedy wszystkich chętnych zaprosimy na wydarzenie pt. „Przeżyj koniec świata w bunkrze” – zapowiada Lech Dymarski.

MM Poznań zwiedzało schron 26 lipca 2010 r. - zobaczcie zdjęcia

 




**

**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto