Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co z tym Sołaczem?

Lilia Łada
Lilia Łada
Wille, bloki czy park? Kolejne posiedzenie Komisji Polityki Przestrzennej było poświęcone Sołaczowi - ale wykazało jedynie, że do rozwiązania problemu nadal jest tak daleko jak na początku.

Wojciech Kręglewski, przewodniczący komisji, tym razem na dyskusję przeznaczył tylko pół godziny, które oczywiście nie wystarczyło i które zmieniło się ostatecznie w prawie godzinną dyskusję.

Zdaniem radnej Katarzyny Kretkowskiej Miejska Pracownia Urbanistyczna powinna przede wszystkim uzupełnić plan o opinie urbanistów i architektów.
- Nie wyobrażam sobie, że moglibyśmy nad nim głosować przy tak skąpych danych - powiedziała. - Zapewnienia o ślicznych willach w zieleni niekoniecznie muszą stać się rzeczywistością - wystarczy że zmieni się inwestor i nic z tego. Mieliśmy tu już jako radni takie przypadki.

Okazało się, że z opinią architekta nie ma problemu. Swoje zdanie o projekcie planu wyraził Andrzej Kurzawski, architekt i jednocześnie prezes Towarzystwa Miłośników Sołacza. Jego zdaniem plan nie jest dobry i wielu rzeczy w nim brakuje.

- Proponowałbym zacząć od samej definicji klina zieleni - powiedział Andrzej Kurzawski. - Jest to miejsce, na którym dopuszcza się jedynie zieleń, z zaznaczeniem, że nie typu ogródki przydomowe, użytki ekologiczne, klimatyczne. A według tego planu klin zieleni jest terenem do zabudowy.

Kolejnymi wadami planu jest brak ścieżek dla pieszych, pod które powinny być wykorzystane choćby tereny przy wiadukcie Pestki, a o które postulowała rada osiedla. Na Sołaczu wiele osób korzysta z roweru, więc drogi wspólne dla pieszych i rowerzystów są konfliktowe, bo jeżdżący i idący wpadają na siebie.

- Wzdłuż Bogdanki biegnie linia wysokiego napięcia, dobrze ukryta wśród zieleni. A tymczasem zgodnie z planem ma się tam znaleźć zabudowa mieszkaniowa, której nie wolno lokować pod liniami wysokiego napięcia  - mówił dalej Kurzawski. - I przede wszystkim: co ten plan daje mieszkańcom? Nic, poza zabudową, czyli generowaniem ruchu. A przecież i tak całe Podolany i Strzeszyn jeżdżą przez Sołacz. Czyli niekorzystny stan się jeszcze pogłębi.

Radna Aldona Szlagowska uznała, że w tej sytuacji warto przygotować listę pozytywów i negatywów tego planu, którą dostaliby radni  kilka dni przed następnym posiedzeniem komisji.

- Jeśli wnioski mieszkańców nie są uwzględniane, to ja chcę wiedzieć które i dlaczego. Nie ma żadnej jednostki, która wzięłaby na siebie odpowiedzialność za ład urbanistyczny tego miasta - oburzała się radna. - Bo ani Miejska Pracownia urbanistyczna, ani Wydział Architektury i Urbanistyki tym się nie zajmują.

Mieszkańcy Sołacza zaprezentowali radnym gruntowo-wodną mapę Sołacza przygotowaną na potrzeby... MPU. Wyraźnie wynikało z niej, że większość tego terenu to bagna, a wody gruntowe zaczynają się już pół metra poniżej poziomu terenu. Co roku, po każdym większym deszczu, Bogdanka wylewa, a ostatniego lata zalewała nawet sołackie parki i ulice. Trudno uznać to za doskonałe warunki do zabudowy.

Jednak przewodniczący komisji zwrócił uwagę na to, że plan pomógłby uporać się z dziką zabudową w rejonie ulicy Grudzieniec.

- Byłem tam na wizji lokalnej - opowiadał. - To, co tam się dzieje, to koszmar urbanisty. Nikt nie dba o jakość, wielkość, styl budowy. Najlepszą ochroną przed takimi budowami byłby właśnie plan miejscowy.

Radny Krzysztof Mączkowski przypomniał obecnym projekt poprzedniego planu zagospodarowania dla Sołacza z 2006 roku, który jednak nie został uchwalony przez radnych. Tamten plan jego zdaniem był dużo bardziej korzystny i dla mieszkańców, i dla zieleni.

- Skoro był przygotowany plan - po co powstał nowy i to gorszy? Co się takiego zmieniło? - pytał radny. - Dlaczego prezydent wydał takie polecenie? Czy my dzisiaj pracujemy pod dyktando deweloperów i prywatnych właścicieli gruntów?

Ostatecznie przewodniczący Kręglewski uznał, że najwyraźniej kolejna godzina dyskusji nie wyczerpała tematu i do sprawy Sołacza trzeba będzie znowu wrócić. Będzie to miało miejsce na kolejny posiedzieniu komisji 30 września. Przewodniczacy wyraził też nadzieję, że do tego czasu prezydent Ryszard Grobelny zdąży odpowiedzieć na pytania zadane mu przez uczestników dyskusji, odpowiedzi na wnioski i uwagi mieszkańców do planu przygotuje też MPU. Radni wybiorą się też z wizytą na Sołacz i zaproszą do dyskusji specjalistów od ochrony środowiska, gospodarki wodnej i dendrologii.

Przeczytaj także:
Wojna o Sołacz

Skłotersi z Rozbratu, deweloperzy, radni, dziennikarze, mieszkańcy Sołacza i prezydent - nikogo nie brakowało na burzliwym posiedzeniu Komisji Polityki Przestrzennej na temat tej dzielnicy.

Mój Modny Poznań

serwis specjalny
TRANSFERY 2009KONKURSY MM POZNAŃ

sprawdź co możesz wygrać
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto