Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy uda się zamknąć nielegalną giełdę zwierząt w Krakowie?

Magda Hejda
Beata Porębska
Wprowadzenie zakazu handlu zwierzętami domowymi na placach targowych wymusi ograniczenie ich "produkcji" w fabrykach psów. Zmniejszy się bowiem krąg kupujących. Poprawi się też los "wyprodukowanych" szczeniąt.

Grupa krakowskich radnych zgłosiła projekt uchwały zakazującej handlu psami i kotami na placach targowych, ulicach, giełdach samochodowych. Proponowane przepisy nie dotyczą związków zrzeszających hodowców, sklepów zoologicznych, wystaw.

Mam nadzieję, że ten projekt znajdzie poparcie większości Rady Miasta. Na antenie programu Kundel bury i kocury kilkakrotnie przekonywałam krakowskich radnych, różnych opcji, o konieczności wprowadzenia zakazu handlu psami i kotami w miejscach publicznych. Zapraszałam do wzięcia udziału w kontrolach inspektorów Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej na terenie największej i nielegalnej giełdy psów i kotów, która odbywa się w każdą niedzielę na placu giełdy samochodowej przy ulicy Christo Botewa. Wszyscy zawsze byli zgodni: zwierzęta cierpią i trzeba to zmienić, ale od pierwszej rozmowy minęło półtora roku i sytuacja sprzedawanych zwierząt jest nadal opłakana.

Dobry przykład
A przecież są miasta, które zdecydowały się na wprowadzenie takiego zakazu. W 2008 roku zrobił to Szczecin. Zwolennicy zakazu podkreślali, że większość problemów zwierząt wynika z ich bezdomności, która jest spowodowana nadmierną liczebnością. Co roku rodzą się tysiące nikomu nie potrzebnych zwierząt. Zakaz handlu psami i kotami w miejscach publicznych eliminuje cierpienie zwierząt związane z transportem w skandalicznych warunkach i wielogodzinnym przebywaniem na placu targowym w mróz i upał, bez dostępu do miski z wodą.

Ponadto, zwierzęta kupione przypadkowo bardzo często trafiają do schroniska. Najlepszym miejscem do sprzedaży szczeniąt jest hodowla, a nie karton na ulicy lub bagażnik. Psy kupione na giełdzie są często chore i sprawiają problemy, bo mają skrzywioną psychikę. Tymczasem sprzedający nie ponosi żadnej odpowiedzialności wynikającej ze sprzedaży. Bo gdzie niezadowolony nabywca psa lub kota ma szukać nieuczciwego hodowcy?

Powiat krakowski: owczarki uwięzione na działce

"Nie" pseudohodowlom
Sprzedaż zwierząt na placach targowych to szara strefa. Nikt tu nie płaci podatków, wszystko odbywa się anonimowo. Pseu- dohodowle nie są zarejestrowane, nikt nie kontroluje warunków poza sporadycznymi akcjami organizacji broniących praw zwierząt. Pamiętam kontrolę pseudo- hodowli, której właściciel handluje również na krakowskiej giełdzie. Żaden z pięćdziesięciorga dorosłych psów nie miał żadnego szczepienia. Nawet przeciwko wściekliźnie. Beagle, shi tzu, pinczery, yorkshire terriery brudne, stłoczone w chlewie, w ciemnych komórkach. W miskach odpady, fragmenty padłych zwierząt.

Nieprzemyślane zakupy
Zakaz handlu zwierzętami domowymi na placach targowych wymusi ograniczenie ich "produkcji" w fabrykach psów, bo zmniejszy się krąg kupujących. Na bazarach ludzie kupują psy i koty pod wpływem chwili, bez zastanowienia się, czy mają warunki i czas, żeby wychować szczeniaka.
Inni kupują zwierzęta z litości, bo nie mogą patrzeć na ich cierpienie. Oczywiście nie uda się wyeliminować sprzedaży za pośrednictwem internetu, ale część potencjalnych nabywców może odwiedzi hodowle, a to wymusi poprawę warunków. Ograniczenie sprzedaży zwierząt w typie ras zwiększy też szanse na dom dla psów i kotów z przepełnionego krakowskiego schroniska.

Kraków nie dla psów
Mam nadzieję, że krakowscy radni będą zainteresowani ograniczeniem sprzedaży psów na bazarze, bo azyl i tak pęka w szwach, a poza tym na terenie naszego miasta nie ma warunków do wyprowadzania psów zgodnie z prawem i naturalnymi potrzebami zwierzaka.
Pomnażanie populacji psów to tylko powiększanie problemu. Właściciele mogą spuścić psa ze smyczy bez kagańca tylko na wybiegu. W Krakowie jest tylko jeden ogrodzony wybieg. Kolejne nie powstają, gdyż miasto musi finansować choćby szkody po powodzi.

Zgodnie z przepisami, psa w kagańcu można spuścić ze smyczy w miejscu mało uczęszczanym. Co jest, a co nie jest miejscem mało uczęszczanym, zależy od interpretacji strażnika miejskiego. Różnice w interpretacji tego przepisu kończą się karą nawet 500 zł.

Kontrowersyjna legalna giełda
Wiem, że są głosy za tym, żeby nie zakazywać sprzedaży, tylko ucywilizować giełdę. A może lepiej wydać pieniądze na drugi wybieg dla psów? Bo dlaczego z naszych podatków mamy wspierać szarą strefę i przyczyniać się do cierpienia zwierząt? Stworzenie legalnej giełdy nie polepszy warunków transportu zwierząt i ich wegetacji w pseudohodowlach. Wymuszenie sprzedaży w miejscu urodzenia może wpłynąć na poprawę losu zwierząt. Podobne rozwiązania znalazły się w projekcie nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt 21 sierpnia 1997 r. Autorzy projektu postulują zakaz sprzedaży psów i kotów poza miejscami ich chowu i hodowli oraz zakaz prowadzenia targowisk ze sprzedażą psów i kotów. Jeśli takie rozwiązanie zaakceptują posłowie i senatorowie, to budowa giełdy w Krakowie oznaczałaby wyrzucenie pieniędzy w błoto.

Wybierz prezydenta Krakowa.**Oddaj głos już dziś**

Zobacz co mają do powiedzenia krakowianom**kandydaci na prezydenta**

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Wejdź na**kryminalnamalopolska.pl**

60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na**www.szumowski.eu **

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto