Kolejarze twierdzą, że udostępnili miejsce na zawieszenie tablicy w dobrej wierze. A sprzątanie spadło na nich niejako dodatkowo. - Wyczyścimy tablice, jak najszybciej - obiecuje Ryszard Pluciński, dyrektor Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami PKP w Poznaniu.
Jednak gołębie zobaczyć można w holu Dworca Głównego nie tylko jak siedzą na tablicy w kształcie Afryki. Często przechadzają się pomiędzy podróżnymi, albo fruwają nad ich głowami. Czy musi tak być? Chociaż są to ptaki chronione, to jednak ich odchody są niebezpieczne dla zdrowi ludzi.
- Gołębie mogą roznosić choroby pasożytnicze, grzybiczne, roztocza i świerzb. Włąściciel budynku ma obowiązek sprzątać hol, by nie narażać pasażerów - mówi Ireneusz Sobiak, powiatowy lekarz weterynarii w Poznaniu.
Jakub Ignaszewski z firmy Jacopi twierdzi, że jest wiele sposobów płoszenia gołębi. Można zakładać specjalne kolce na parapetach oraz w miejscach, gdzie ptaki siadają. - To najbardziej rozpowszechniony system, który nie kaleczy tych ptaków. Są też systemy elektryczne działające niczym "elektryczne pastuchy". Najmniej skuteczne są systemy dźwiękowe - wyjaśnia.
W warszawskim metrze w ubiegłym roku do walki z gołębiami wykorzystywano dwa jastrzębie oraz raroga. - Sokolnik pracował u nas dwa tygodnie. Drapieżniki nie wzlatywały w powietrze, ponieważ nie chcieliśmy drastycznych scen. Siadały na jego rękawicy, trzepotały skrzydłami. Sokolnik podnosił je wysoko nad głowę. Wystarczyło, że zostały zauważone przez gołębie - mówi Krzysztof Maławko, rzecznik prasowy warszawskiego metra.
Po ich wypłoszeniu w metrze założono kolce i siatki uniemożliwiające gołębiom siadanie na parapetach i gzymsach. Działania byłyby nad wyraz skuteczne, gdyby nie ludzie, którzy dokarmiają ptaki. Bo przecież przylatują one między ludzi wyłącznie w poszukiwaniu pożywienia. W warszawskim metrze, jak twierdzi rzecznik, część dokarmiających ptaki niszczyła siatki i zdejmowała kolce.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?