Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziś w nocy premiera nowych Gwiezdnych Wojen

PRE
Jeśli fanem Gwiezdnych wojen jesteś, na „Przebudzenie Mocy” udać się musisz. Siódmą część kultowej sagi można oglądać w polskich kinach już od jutra. A właściwie dzisiaj od północy.

Noc z 17 na 18 grudnia, minuta po północy - to data, na którą z niecierpliwością i podnieceniem czekają miliony. O tej porze rozpocznie się w Polsce premierowy pokaz „Gwiezdnych wojen: Przebudzenia Mocy”. Fani sagi, którzy czekają na ten seans bilety mają już od dawna. - Wielu na premierę przyjdzie przebranych za postaci z kultowej sagi, choć w Poznaniu ten zwyczaj powoli wygasa - mówi Bartek Burzyński, miłośnik legendarnego cyklu s-f i współtwórca www.star-wars.pl, Bastionu Polskich Fanów Star Wars, stronie poświęconej odległej galaktyce.

Choć tym, którzy miłością do dzieła Georga Lucasa i jego kontynuacji nie pałają miłością trudno to zrozumieć, dla Bartka i ludzi dzielących jego pasję „Gwiezdne wojny” to codzienność. - Czytam książki, śledzę prasę, udzielam się na forum Bastionu, prowadzę wykłady i prelekcje zarówno dla zaangażowanych, jak i dla nie mających pojęcia o SW - wymienia.

Przed premierą głowę Bartka i wielu innych fanów sagi zaprząta jedno zmartwienie: czy Walt Disney Pictures, nowy producent zadba o to, by w filmie wszystko zgadzało się fabularnie i czy zadowoli oczekiwania aż trzech pokoleń, do których kierowane będzie „Przebudzenie Mocy”.

Nowy film oglądać będą ci, którzy pamiętają jeszcze premiery najstarszych, niskobudżetowych części, obecni trzydziestolatkowie, w których pamięci wciąż żyją emocje związane z premierą „Zemsty Sithów”, czy „Ataku klonów”. I nowe, najmłodsze pokolenie fanów, które wszystkie części będzie porównywać z dokonaniami Disneya. Przy siódmej części pracowali prezydent Lucasfilmu Kathleen Kennedy. J.J. Abrams wyreżyserował film w oparciu o scenariusz stworzony wspólnie z Lawrence’em Kasdanem, współscenarzystą „Imperium kontratakuje” i „Powrotu Jedi”. - George Lucas uczestniczył w procesie twórczym jako kreatywny konsultant, choć krążą plotki, że ostatecznie nikt z jego uwag nie skorzystał - podkreśla Bartek Burzyński.

Akcja „Przebudzenia Mocy” rozgrywa się około 30 lat po wydarzeniach z „Powrotu Jedi” i opowiada o losach trójki nowych głównych bohaterów. Co nie znaczy, że nie spotkamy starych ekranowych przyjaciół. Na ekranie na pewno pojawią się Carrie Fisher (księżniczka Leia ), Mark Hamill (w roli Luke’a Skywalkera) i Harrison Ford (jako Han Solo). Widzów ucieszy też z pewnością obecność niezniszczalnego i przezabawnego C3PO (Anthony Daniels), Chewbakki (w tej roli ponownie Peter Mayhew) i najpopularniejszy droid świata, R2D2 (Kenny Baker).

- Na nowe Gwiezdne wojny trzeba było czekać ponad dekadę, na potrzeby filmu stworzono 1500 kostiumów, zdjęcia kręcono 3 miesiące, m.in. w Irlandii, na Islandii i w Abu Dhabi - wylicza jednym tchem redaktor www.star-wars.pl. - Dodatkowo Harrison Ford i J.J. Abrams przypłacili produkcję ciężkimi kontuzjami. Pierwszemu na planie nogę solidnie poturbowały spadające drzwi Sokoła Millenium (statku kosmicznego - przyp. red.), drugi doznał urazu pleców próbując je przytrzymać - dodaje.

Szacuje się, że dochód ze sprzedaży biletów na „Przebudzenie mocy” przekroczy 210 milionów dolarów, co w przypadku produkcji o tak szeroko zakrojonej promocji jest wróżeniem z fusów, bo równie dobrze może być wielokrotnością tej sumy. W polskich kinach film możecie oglądać od jutra.

POLECAMY TEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto