Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Enclose: O babciach na koncertach i angażu w Velvet Revolver [WYWIAD]

Paulina Rezmer
Enclose: Koncert w klubie Atmosfera przy Starym Rynku w Poznaniu
Enclose: Koncert w klubie Atmosfera przy Starym Rynku w Poznaniu Adrian Michalski
Muzycy z Enclose, mimo wciąż rosnącej rzeszy fanów, mają do siebie ogromny dystans i niesamowite poczucie humoru. O babciach na koncercie i angażu w Velvet Revolver rozmawiamy z nimi przy okazji poznańskiego występu w klubie Atmosfera.

Jak na muzyków deklarujących mocne przywiązanie do rockowej stylistyki macie niesamowitą łatwość pisania utworów wpadających w ucho...
Juan Carlos Cano, Enclose: Dziękujemy!

Nie dziękujcie, tylko opowiedzcie jak to robicie.
Flavio Rojas: Naturalnie dzielimy między siebie proces twórczy. Juan układa partie gitarowe i melodie, potem bierzemy to wszystko wspólnie na warsztat i pracujemy tak długo, aż powstanie materiał, który nas zadowala.

W waszej muzyce aż roi się od hard rockowych i grungeowych wpływów. Skąd to się bierze?
Juan: Z pierwszych kaset Guns N' Roses! (śmiech). Tak... choć nasze fanki myślą inaczej, jestem taki stary, że muzyki słuchałem z kaset. To było oczywiście jeszcze w Meksyku. Brat przyniósł mi taśmy Gunsów jakieś 14 lat temu. Porwali mnie muzycznie i już tak zostało.

Filmową niemal historię o tym, że Juan przeprowadził się nad Wisłę z miłości, dzięki jego udziałowi w The Voice of Poland zna już chyba cała Polska. Ale jak uformował się tak międzynarodowy zespół?
Flavio: Chyba musimy się w końcu do tego przyznać - trochę przez Facebooka, a trochę przez przypadek. Połączyła nas miłość do rocka. Nie przeszkadzało nam nawet to, że na próbach mówiliśmy na początku w czterech językach - po polsku, angielsku, hiszpańsku i grecku. Teraz mówimy w trzech, bo w składzie nie ma Greka (śmiech).

ZOBACZ TAKŻE: Luty w Wielkopolsce. Imprezy kulturalne i sportowe [PROGRAM, BILETY]

Waszym fanom też to nie przeszkadza. Jak zwycięstwo Juana w talent show pomogło wam zdobyć popularność?
Juan:
Po programie ludzie zaczęli przychodzić na nasze koncerty! Niesamowite jest to, że pod sceną stoją babcie razem ze swoimi wnuczkami. Oczywiście niezmiennie mnie to cieszy, ale również bawi. Teraz kombinujemy, jak sprawić, by na gigach zaczęli pojawiać się ludzie w średnim wieku.

A co kombinujecie muzycznie?
Flavio:
Wiosną, najpóźniej latem planujemy wydać coś w rodzaju podwójnego singla. Chcemy, żeby był gotowy na naszą meksykańską trasę. A potem pójdziemy za ciosem i od razu nagramy płytę. Za produkcję będzie odpowiedzialny "Dziki", czyli Piotr Chancewicz (gitarzysta, producent muzyczny, pracował m.in. z VooVoo, Mech, Marią Peszek - przyp. Red.)

Mówicie, że zapowiada się meksykańska trasa. Juan, czego się spodziewasz po "powrocie do domu"?
Juan:
Startujemy z koncertem w Chihuahua, moim rodzinnym stanie. Zagramy tam latem na ogromnym festiwalu rockowym. I tu znów trzeba przywołać udział w The Voice of Poland i płynące z tego korzyści. Kiedy kilka lat temu, jeszcze z zespołem Dxtr próbowałem się dostać na tamtejsze sceny, ale nie wyszło. W tym roku podejmują nas z pełnymi honorami. Jak prawdziwe gwiazdy, którymi absolutnie się nie czujemy. To strasznie zabawne, że musisz mieć kartę przetargową, żeby ktoś zaczął naprawdę doceniać twoje zdolności.

Współpraca z "Dzikim" to na polskim rynku muzycznym bardzo mocna karta przetargowa...
Juan:
Tak się składa, że już nawet razem graliśmy. Na zeszłorocznym Woodstocku, gdzie na małej scenie wystapiliśmy z Wild Pig. Wspominam ten dzień jako kolejne epickie z...epsucie polskiej piosenki moim fatalnym akcentem (śmiech). Ale wszyscy bawiliśmy się świetnie. To były moje urodziny, wszyscy śpiewali sto lat, a w prezencie w konkursie Złotego Bączka dostaliśmy przepustkę na tegoroczną dużą scenę Woodstocku.

Nie oszukujmy się, polska publiczność kocha obcokrajowców śpiewających polskie piosenki. Nieważne jak fatalny mają akcent...
Juan:
Wiem! Dlatego tak często śpiewam po polsku! (śmiech). Zresztą gdybym śpiewał poprawnie, to na pewno byłoby nudne. Tak przynajmniej mi się wydaje...

Enclose - Where The River Flows

Rozumiem, że w ramach dobrego pr-u na meksykańską trasę przygotujecie coś po hiszpańsku...
Flavio:
Nie!
Juan: Właściwie to mamy jeden taki kawałek. Wpada we flamenco.

Flamenco nie jest meksykańskie.
Juan:
Wiem. Popracujemy nad tym (śmiech).

Żarty na bok. Otwierają się przed wami największe sceny po obu stronach oceanu. Macie jakieś muzyczne marzenie?
Juan:
Ja bym bardzo chciał zagrać z Velvet Revolver, jak już pozbierają się do kupy i znajdą wokalistę.
Flavio: Może powinieneś się zgłosić, skoro mają akurat wolne miejsce... od siedmiu lat?
Juan: To wcale nie jest głupi pomysł.
Flavio: Zostawiłbyś Enclose dla Slaha?!
Juan: Jak już mówiłem... To wcale nie jest głupi pomysł.

Koncert, teatr, kino? Spędzaj czas kulturalnie! Zajrzyj na poznan.naszemiasto.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto