Brave Kids to festiwal dla artystycznych zespołów dziecięcych i młodzieżowych. Jego celem jest spotkanie i wspólna praca dzieci pochodzących ze środowisk ubogich, z miejsc dotkniętych klęskami żywiołowymi i konfliktami społeczno-politycznymi, a także grup z państw rozwiniętych, które borykają się z problemami i chorobami cywilizacyjnymi. W tym roku impreza odbywa się w czterech miastach w Polce, w tym również w Puszczykowie koło Poznania.
Zobacz stronę fundacji Brave Kids
- Na początku jedne dzieci nie chcą się bawić z innymi, bo te mają inny kolor skóry - mówi Matylda Dudek z Brave Kids. - Nawet te najmłodsze są często przyzwyczajone do wrogości, pełne uprzedzeń zaszczepionych im przez kulturę i środowisko, z którego pochodzą.
Zobacz też: Kids Fun Folk Festiwal
W środę (26.06) na scenie przed biblioteką miejską w Puszczykowie będzie można zobaczyć indywidualne pokazy artystów. Spektakl półfinałowy zostanie zaprezentowany 6 lipca, a następnie młodzi artyści pojadą do Wrocławia, gdzie od 7 do 12 lipca wezmą udział w finale Brave Kids. W Wielkopolsce projekt realizowany jest dzięki zaangażowaniu lokalnego stowarzyszenia artystów Enter Art. Przez dwa tygodnie odważne dzieciaki będą prezentować swoje umiejętności i wspólnie tworzyć spektakl na zadany temat. W tym roku są nim zaginione rytmy.
- Wybraliśmy Puszczykowo ze względu na nietypowy klimat, gościnność mieszkańców i zaangażowanie lokalnej społeczności - podkreśla Matylda Dudek. Na czas festiwalu dzieci zamieszkają w puszczykowskich domach, a porozumiewanie się z obcokrajowcami ułatwią materiały przygotowane przez organizatorów. Wśród nich są między innymi... słowniczki suahili. Wśród uczestników projektu znaleźli się tancerze, aktorzy i artyści między innymi z Kirgistanu, Laosu, Indii, Izraela, Indii, Zimbabwe, Rumunii oraz Gruzji.
- Dzieciaki naprawdę muszą wykazać się ogromną odwagą. Niektóre z nich po raz pierwszy opuszczają swoje rodzinne wioski będące dotąd jedynym znanym im środowiskiem- zauważa Matylda Dudek. - Inne z kolei borykają się ze skrajną biedą albo samotnością i problemami, które nam ciężko jest sobie nawet wyobrazić.
Najmłodsi uczestnicy Brave Kids mają sześć lat i pracują po sześć, siedem godzin dziennie. Owocem ich zawodowych zmagań są prawdziwe dzieła sztuki, które można podziwiać na dziewiątej edycji festiwalu już od najbliższej środy. W tym roku prawie setka odważnych dzieciaków znów zmierzy się z wyzwaniami współczesnego świata i spróbuje odnaleźć zaginione rytmy, w Warszawie, Łodzi, Wrocławiu i Puszczykowie.
Warsztaty rozpoczynają się 26 czerwca i potrwają trzy tygodnie i będą się odbywać w myśl zasady ,,dzieci uczą dzieci". - Dla wielu na początku to bardzo trudne wyzwanie, bo są do innych nastawione wrogo - mówi Matylda Dudek z Brave Kids. - Ale ostatecznie wszyscy, i uczestnicy i organizatorzy, z projektu wychodzą ubogaceni. W ciągu ostatnich trzech lat udział w Brave Kids odmienił życie 220 dzieci z 20 krajów z całego świata.
- Dzięki temu, że mogą zaprezentować swoje umiejętności zwiększa się ich poczucie wartości i przynależności kulturowej - uczula organizatorka Matylda Dudek. - Dzieciaki pielęgnują swoje tradycje i kształcą swoje kompetencje językowe, a efektem ich wspólnej, ciężkiej pracy jest nie tylko samo przedstawienie, ale też podnoszenie własnych kwalifikacji.
ABRAHAM TAŃCZY
O tym, że praca artystyczna prowadzi do pozytywnych przemian przekonał się, a teraz przekonuje innych Abraham Abramz Tekya. Ugandyjczyk poprzez taniec próbuje uzdrowić rany narodu, który do dziś żyje w cieniu wojen domowych.
- Abramz zainicjował Breakdance Projekt Uganda, który rozrósł się w sieć szkół tańca- mówi Matylda Dudek z Brave Kids. - Tam nie liczy się status społeczny ani pochodzenie, wszyscy uczą się od wszystkich i pomagają sobie osiągnąć sukces i przełamać uprzedzenia. W tym roku Abramz po raz kolejny wraca do Polski na festiwal, by pomóc jego uczestnikom odnaleźć zaginione rytmy. Ale nie tylko on poznał i docenił moc jaką niesie ze sobą sztuka.
Żeby dostać się do Brave Kids uczestnicy muszą sami zgłosić się do organizatorów. Ich zadaniem jest też zatroszczyć o wizę i zabezpieczyć przelot, choć to opłacają już organizatorzy.
- Od przyszłego roku zdobywanie wizy dla dzieci z Afryki będzie jeszcze trudniejsze, bo każdy kto będzie się o nią starał, będzie musiał zostawić w urzędzie odcisk palca - wyjaśnia Matylda Dudek. - Dla wielu dzieciaków to często setki kilometrów do pokonania. Jednak doświadczenie poprzednich edycji nauczyło nas, że dla odważnych dzieciaków nie ma rzeczy niemożliwych.
Widzisz coś ciekawego, zaskakującego, dziwnego? Pisz na [email protected], dodaj swój artykuł lub zostaw nam wiadomość na facebooku
ZEBRAliśmy nasze serwisy w jednym miejscu:
Wszystko o Lechu Poznań - BUŁGARSKA.PL: polub serwis na Facebooku
Filmy z Poznania i całej Wielkopolski - GŁOS.TV: polub serwis na Facebooku
Inwestycje i budownictwo w Wielkopolsce - DOM
Baw się i wygrywaj nagrody - KONKURSY
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?