Fort II w Poznaniu: Historyczny pociąg na Ratajach?

Fort II blisko dwa lata temu przejęła Fundacja Familijny Poznań. Dla miejskiej spółki forty stanowiły ciężar, bowiem rocznie sprzątanie wokół nich kosztowało ok. 900 tys. zł. Wcześniej, na początku 2010 r. próbę ratowania obiektu podjęło Stowarzyszenie Lepszy Świat, które ogłosiło, że chce stworzyć na Żegrzu największe w Polsce niezależne centrum społeczno-kulturalne. Niestety, z planów nic nie wyszło.

- Teraz będzie inaczej - zapewnia Mateusz Krajewski, wiceprezes Familijnego Poznania. - To mało spektakularne, ale udało się nam zabezpieczyć obiekt, włączyć monitoring i zająć się pracami porządkowymi - dodaje. Jednak aby Fort II mógł zostać w pełni zrewitalizowany muszą się z niego wyprowadzić inni najemcy, a tych w tej chwili, oprócz fundacji jest 9.

- Dla jednego z nich już znaleźliśmy inną lokalizację, z innymi prowadzimy zaawansowane rozmowy - informuje Magdalena Gościńska, rzecznik ZKZL. Negocjacje powinny zakończyć się jeszcze w tym roku, bowiem Familijny Poznań chce zarządzać całą fortyfikacją w pierwszej połowie 2017 r. - Po scaleniu obiektu na pewno złożymy dwa projekty na konkursy związane z rewitalizacją. To, co powstanie będzie zależało w dużej mierze od kwoty, jaką uda się nam uzyskać, ale wiadomo, że będzie on spełniał funkcje społeczne, turystyczne i komercyjne - opowiada M. Krajewski.

Jedną z rozważanych koncepcji jest ponowne uruchomienie bocznicy kolejowej znajdującej się na terenie fortu. Doprowadzono ją podczas II wojny ze względu na funkcjonujący oddział produkcyjny filli niemieckich zakładów lotniczych Focke-Wulf Flugzeugbau G.m.b.H. - Chcielibyśmy po kilkudziesięciu latach znów połączyć fort II z Ia, znajdującym się na Starołęce. Będzie to wymagało ponownego ułożenia trakcji kolejowej, rozwiązania kwestii formalno-prawnych z działkami, przez które będzie przejeżdżał pociąg lub drezyna, ale nie jest to niewykonalne - zaznacza wiceprezes Familijnego Poznania.