Mimo że ze względu na ilość protestujących osób tą niewielką pikietę można było uznać za symboliczną, to z pewnością przyświecający jej cel bez wątpienia ma ogromne znaczenie dla rodziców wielu dzieci.
Tak naprawdę wszystko zaczęło się w 2011roku w Belgii, kiedy to dwumiesięczna Stacy Sirjacobs zmarła tydzień po zaszczepieniu pierwszą złożoną szczepionką. Od tego czasu jej rodzice desperacko walczą o ujawnienie przez szpital wyników autopsji i powodu śmierci ich dziecka. Jak się okazuje równie smutna i tragiczna historia miała miejsce także w Polsce.
Zobacz też: Czerniak: Nie upadną badania nad szczepionką
- Kubuś Skalik został standardowo zaszczepiony w pierwszej dobie swojego życia szczepionką przeciwko gruźlicy – tłumaczy Justyna Socha z ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach "STOP NOP". – Zaraz pojawiły się powiększone węzły chłonne pod pachą, które zostały natychmiast rozcięte przez chirurga. Rok później chłopczyk w bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala i zmarł, okazało się, że powodem śmierci poszczepienna gruźlica mózgu. Rodzice Kuby od ośmiu miesięcy czekają na wyniki sekcji zwłok. To właśnie jest ten element niejawności, który łączy te obie sprawy.
Uczestnicy protestu domagają się przede wszystkim jawności informacji o szczepionkach i wolności wyboru szczepień. Jednak jak potwierdzają uczestnicy sama pikieta to nie wszystko.
- Od kwietnia zbieraliśmy podpisy pod petycją do ministra zdrowia w sprawie przymuszania do szczepień – dodaje Socha. – Jak również w tym miesiącu skierowaliśmy apel do parlamentarzystów, który dotyczy również tych samych spraw.
Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?