- Nie płacę za bilet, jeżdżę rowerem. A w ogóle uważam, że komunikacja miejska powinna być darmowa - stwierdza stanowczo Szczepan, rodowity poznaniak. - Nie mówię tylko w swoim imieniu. Społeczeństwo nie ma już pieniędzy ani ochoty płacić za kryzys.
Czytaj też: W Poznaniu pasażerowie płacą najdrożej za sieciówkę
Podobnego zdania jest Maciej Mikulewicz, polonista. - Uważam, że to niesprawiedliwe, komunikacja miejska jest zarządzana w beznadziejny sposób, czego najlepszym przykładem jest kretyńskie mnożenie spółek i firm obsługujących pasażerów - podkreśla. Na pytanie o to, co zrobi, gdy w tramwaju spotka kontrolera odpowiada: - Grzecznie poinformuję go, że nie mam biletu. A potem nie pozwolę się wylegitymować. Zobaczymy, co zrobi, kiedy podobną postawę przyjmą wszyscy pasażerowie tramwaju...
Wielkopolskie Powstanie Komunikacyjne wybuchło dziś o godzinie 16.00. Organizatorzy akcji okrzyknęli podwyżki biletów niepoważną akcją i zachęcali do skandowania haseł "Nie płacimy za wasz kryzys" i "Kasuj władze, nie bilety". - Myślę, że prezydent Grobelny nie ma co liczyć na reelekcję. To, co dzieje się w mieście uważam za zwykłą niesprawiedliwość - dodaje Maciej Mikulewicz.
Na proteście pojawił się również radny Szymon Szynkowski vel Sęk. Choć nie przyłączył się do akcji i nie wsiadł do odjeżdżającego tramwaju bez biletu, deklaruje wobec niej pełne wsparcie. - To bardzo radykalna forma protestu, dlatego nie mogę się do niej aktywnie włączyć. Popieram jednak poznaniaków, którzy czują się oszukani podwyżką cen biletów. Ten temat wielokrotnie podnosiłem na forum rady miasta – mówi Szynkowski vel Sęk. W grudniu ubiegłego roku Rada Miasta odrzuciła inicjatywę poznaniaków o zamrożeniu cen biletów.
- Niepokojące jest nie tylko to, że rosną ceny biletów. Podwyżki powoli obejmują każdą sferę życia społecznego. W Poznaniu żyje się coraz gorzej - mówi Kasia, jedna z organizatorek akcji. Na co dzień studiuje psychologię, po Poznaniu porusza się rowerem, bo, jak mówi, nie chce płacić za konsekwencje kryzysu.
Ale do pracy i do szkoły przecież jakoś dojeżdżać trzeba. - Kiedy zaczynałem studia w Poznaniu bilet kosztował złotówkę. Teraz jeżdżę na bilecie sieciowym, korzystam jeszcze ze zniżki studenckiej, ale to i tak mocno obciąża moją kieszeń - przyznaje Roger, obserwator akcji, który nie włączył się do protestu.
Pasażerowie poznańskich środków komunikacji miejskiej płacą za bilety w skali kraju. - Tramwaje jeżdżą punktualnie i prawie wszystkie są nowoczesne, ale dlaczego takie drogie? - pyta retorycznie pan Stefan. Za co tak naprawdę płacimy? Za murawę na stadionie miejskim, czy za pensje pracowników administracji?
Twórz Nasze Miasto razem z nami. Pisz na [email protected] lub zostaw nam wiadomość na Facebooku
ZEBRAliśmy nasze serwisy w jednym miejscu:
Wszystko o Lechu Poznań - BUŁGARSKA.PL: polub serwis na Facebooku
Filmy z Poznania i całej Wielkopolski - GŁOS.TV: polub serwis na Facebooku
Inwestycje i budownictwo w Wielkopolsce - DOM
Baw się i wygrywaj nagrody - KONKURSY
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?