Owe czaty okazały się nieskuteczne, bo panowie "malarze" doskonale byli widoczni w oku kamery miejskiego monitoringu. To właśnie operator dyżurujący przy monitorach powiadomił patrol o tym, co dzieje się przy skrzyżowaniu ulic Fredry i Wieniawskiego. Mundurowi dotarli na miejsce w ciągu 4 minut. Zabrali wandali do KP Stare Miasto. Tam zadecydowano o ich wypuszczeniu do domów.
Zobacz także: Raport pisany bez użycia klawiatury? Policja testuje nowy sprzęt [WIDEO]
Trwa przygotowywanie wniosku do sądu w sprawie o wykroczenie. Co malowali wandale? - Udało im się nabazgrać kilka liter - mówi Anna Nowaczyk ze straży miejskiej.
Paweł Sowa prezes Stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania oraz członek Forum Przestrzeni uważa, że powinno się sprawdzić ich "podpisy", czyli to, co zostawili na murku przy Fredry i porównać z innymi bazgrołami w mieście. Może to nie jedyny ich wyczyn. Wtedy należałoby ich obciążyć kosztami odnowienia innych murów.
Czytaj więcej w Głosie Wielkopolskim
Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?