Pilanie chorują na potęgę. Przychodnie pękają w szwach.
– Bardzo wzrosła liczba pacjentów. Najczęściej jednak są przeziębieni, ale zdarzają się też przypadki grypy. Chorzy mają gorączkę, bóle kostno-stawowe, ogólne rozbicie, bóle głowy i często katar. Może to zwiastować początek epidemii – mówi doktor Wiesław Banaś.
Ale Danuta Kmieciak szefowa pilskiej stacji epidemiologicznej uspokaja, że póki co, nie ma epidemii.
– Tylko jeden lekarz rodzinny z ulicy Okrzei zgłosił nam podejrzenie grypy u 166 chorych. Ale wymazów śluzówki nie pobrał, więc dowodów nie mamy. Dlatego epidemii ogłosić nie możemy. Sądzę jednak, że nie chorujemy na grypę, a jedynie się przeziębiamy, choć objawy mamy podobne do grypy.
Osłabione organizmy są więc atakowane przez bakterie. W cieple jednak także wirusy rozwijają się szybko, jeśli więc zaatakuje nas wirus grypy, będzie się szybko rozprzestrzeniał. Tylko mróz może przyczynić się do jego wyginięcia.
Sanepid zaleca szczepienia.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?