Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

GRZYBOBRANIE - Mieszkańcy Poznania mogą skorzystać z porad fachowców

Błażej Dąbkowski
– Poznaniacy najczęściej mylą kanie z muchomorem – mówi E. Czarnecka-Warszajło
– Poznaniacy najczęściej mylą kanie z muchomorem – mówi E. Czarnecka-Warszajło fot. Błażej Dąbkowski
W Poznaniu i okolicznych lasach pojawiły się już pierwsze grzyby. Wśród smacznych podgrzybków i maślaków, można jednak natrafić na trującego muchomora sromotnikowego. By zapobiec pomyłkom, sanepid przygotował informacyjną ofensywę.

Od poniedziałku na wszystkich poznańskich targowiskach mają pojawić się specjalne tablice wskazujące nam, które grzyby można spokojnie zbierać, a które z nich omijać szerokim łukiem.
- Choć do tej pory w powiecie nie odnotowaliśmy żadnego zatrucia, to już przygotowujemy się na wysyp grzybów - mówi Cyryla Staszewska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu.

Specjalne plakaty mają też trafić do szkół i przedszkoli w całym powiecie, gdyż to właśnie dzieci są najbardziej narażone na problemy zdrowotne po spożyciu leśnych "zdobyczy".

- Mamy nadzieję, że nauczyciele znajdą czas na to, by informować najmłodszych, jakie grzyby należy zbierać i jak je spożywać. Ostatnio docierały do nas niepokojące sygnały, że niektórzy rodzice karmią nimi nawet maluchy - wyjaśnia Staszewska.

Wojewódzki sanepid również nie próżnuje i próbuje edukować poznaniaków nawet przy pomocy specjalnej infolinii. - Większość osób, która do nas dzwoni, myli borowiki szlachetne z niejadalnymi goryczakami żółciowymi lub czubajki kanie z muchomorami sromotnikowymi - informuje Eugenia Czarnecka-Warszajło, grzyboznawca z WSSE . - Jednak na podstawie rozmów telefonicznych nie można oceniać grzybów, więc prosimy mieszkańców, by przynosili nam je do sprawdzenia - dodaje.

Takich osób w wojewódzkim oddziale sanepidu pojawiło się ponad 70. Zdarzają się nawet pasjonaci, którzy potrafią zjawić się z aż pięcioma rodzajami gołąbków. Sami grzyboznawcy przyznają, że czasem nawet oni miewają problemy z rozpoznaniem danego gatunku. - Może to zająć nawet kilka godzin, gdyż w trudnych przypadkach musimy też zbadać zarodniki - wyjaśnia Eugenia Czarnecka-Warszajło.
Dla tych, którzy chcą pogłębić swoją wiedzę, przygotowywane są nawet specjalne kursy na grzyboznawców (zajmują się grzybami świeżymi i suszonymi) i klasyfikatorów (mają uprawnienia tylko na świeże grzyby). Tych pierwszych w samej Wielkopolsce mamy prawie 1600, drugich jest ponad 2500. - Rocznie zgłasza się około 40 zainteresowanych osób. Większość z nich nie jest hobbystami - mówi Czarnecka-Warszajło.

Korzystają z nich głównie pracownicy zakładów przetwarzających grzyby. Grzyboznawcą można zostać po 8 dniach bacznej obserwacji leśnych "trofeów", poznaniu ich budowy, a nawet zapachu.

Grzyby z rynku, tylko z atestem

Na poznańskich targowiskach można już kupić pierwsze grzyby.
Ich ceny wahają się od około 10 do 20 zł za 0,5 kg:
- podgrzybki (ok. 12 zł)
- borowiki szlachetne (ok. 18 zł )
- kurki (ok. 18 zł)
Kupując grzyby, należy zwrócić szczególną uwagę na to, czy posiadają one specjalny certyfikat. Powinna być na nim zamieszczona data wystawienia i miejsce zebrania grzybów. Każdy atest wydawany jest na 48 godz. dla danej partii. Sanepid uczula na to, by zwracać uwagę na sposób przechowywania grzybów. Najlepiej trzymać je w przewiewnych pojemnikach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie przyjechał do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto