Halloween 2009: Na bal z Harrym Potterem

W sklepie specjalizującym się w sprzedaży strojów na bale maskowe i karnawałowe przy Garbarach wyraźnie widać, że Halloween jest już blisko. Jeden z klientów uważnie ogląda wysoki, czarny cylinder i czarną pelerynę czarodzieja. Inny zastanawia się nad czerwonymi widłami diabła. Obok grupa studentów ogląda czerwone peruki w stylu hippie. Kolejna klientka wychodzi z... wisielcem dyndającym na szubienicy i zamkniętym w klatce.

- Sezon u nas zaczyna się już w połowie października - wyjaśnia pani Gosia, pracująca w centrum kostiumów. - Święto jest coraz bardziej znane, więc jest coraz więcej chętnych na stroje. A w listopadze zaczynają się już poszukiwania strojów na karnawał, bo u nas wyraźnie widać, że bale maskowe wracają do łask.

Okazuje się, że po stroje przychodzą najczęściej wcale nie dzieci na szkolne baliki, ale... dorośli. Największym powodzeniem cieszą się stroje czarownicy i czarodzieja.

- Oczywiście ze wszystkim akcesoriami - pokazuje pani Gosia. - Czarownica musi mieć kapelusz i nos. No i miotłę, miotły też mamy. A jeśli chodzi o panów, to każdy chce być Harrym Potterem. Podoba się też strój Draculi.

Dla miłośników horrorów innego rodzaju jest przebranie Elvisa Presleya, rasowego hippisa z kolorową peruką lub krwawego pirata. Kobiety mogą być jeszcze Cygankami i wróżkami.

Mała Oliwia, która wybrała się po strój na Halloween z mamą, zastanawia się nad strojem czarownicy. I mimo że pani Gosia pokazuje śliczny, czarno - różowy, to jednak Oliwia  kręci głową.
- Ten mi się podoba - mówi zdecydowanie na widok przerażającego czarnego stroju dorosłej czarownicy.

Ale repertuar przerażającycm akcesoriów na tym się nie kończy. Można sobie wybrać kościotrupy mniejsze i większe, nietoperze całkiem jak prawdziwe, wielkie, włochate pająki i fragmenty zetlałego całunu egipskiej mumii - i całe mnóstwo innych magicznych akcesoriów, których nie powstydziłyby się sklepy z powieści J.K. Rowling. Ograniczeniem przy zakupach jest tylko wyobraźnia i zasobność portfela.