Irlandczyk z zarzutami za pobicie przy ulicy Wrocławskiej

O pobiciu w poniedziałek zrobiło się głośno, gdy po internecie zaczął krążyć film z nagraniem sytuacji po bójce pod Kupcem Poznańskim, opatrzony tytułem "Irakijczyk bije kobietę oraz chce wepchnąć mężczyznę pod tramwaj". Poznańska policja poinformowała wtedy, że sprawcą zdarzenia był obywatel Irlandii, a nie Irakijczyk.

Irakijczyk sprawcą bójki w Poznaniu? Nie, to Irlandczyk...

Świadkiem zdarzenia był Sławomir Oślizło. Czekał z kolegami czekał na przystanku przy ulicy Wrocławskiej na tramwaj. Podeszła do nich dziewczyna i poprosiła o papierosa. Poczęstowali ją, wywiązała się krótka rozmowa. Odeszła od nich gry pojawił się sprawca całego zdarzenia, który po chwili zaczął jej ubliżać, uderzył ją i popchnął na ścianę, tak że się przewróciła. Kiedy jedna z osób stojących na przystanku zareagowała, jak relacjonuje świadek - mężczyzna "dosłownie wbiegł w niego i wrzucił go pod tramwaj".

- Kiedy tamten już leżał kopał go po głowie - opowiada poznaniak. - To nie była zwykła pijacka agresja, tylko zwierzęca furia. To cud, że tamten przeżył. Najbardziej przerażające było to, że otarł się o śmierć tylko dlatego, że zwrócił komuś uwagę.

Tramwaj zaczął ruszać, gdy mężczyzna wciąż był na torach. Pasażerowie tramwaju zaczęli krzyczeć. W tym czasie dwóch innych mężczyzn próbowało obezwładnić agresywnego Irlandczyka. Wyręczyła ich w tym dopiero policja.

Ofiara pobicia trafiła do szpitala i opuściła go dzień później. Irlandczyk musiał wytrzeźwieć, zanim postawiono mu zarzuty.

- Usłyszał zarzut narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - mówi Iwona Liszczyńska z zespołu prasowego KWP w Poznaniu.

Grozi mu za to do trzech lat pozbawienia wolności. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że chce skorzystać z możliwości dobrowolnego poddania się karze.