Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jaki układ stoi za budową biogazowni w Zielonej Łące?

Jacek Tomczak
W Zielonej Łące powstaje biogazownia. Mieszkańcy wsi protestują i zbierają podpisy. Antoni Obacz twierdzi, że inwestycję popiera ,,układ’'

Ponad 500 podpisów zebrano pod protestem przeciwko planowanej budowie biogazowni w rejonie oczyszczalni ścieków w Zielonej Łące. Obawiają się smrodu i chorób związanych z procesem gnilnym, jaki powstaje w procesie technologicznym odpadów poubojowych trzody chlewnej i drobiu, podczas wytwarzania energii elektrycznej. Inwestorem biogazowi jest obywatel Izraela Aleksander Rechter.

Do redakcji ,,Gazety Ple-szewskiej’’ przyszedł Antoni Obacz, mieszkaniec Zielonej Łąki i pełnomocnik protestujących mieszkańców. – Tydzień temu Marian Adamek poinformował nas, poprzez obwieszczenie, że na terenach rekreacyjno-rolnych w Zielonej Łące, powstanie fabryka smrodu i trucizny – mówi.
– Posiadamy najważniejszy dokument, jakim jest ,,Raport oddziaływania planowanej inwestycji na środowisko’’, który przedstawiła warszawska firma BioPower – inwestor przedsięwzięcia – mówi Obacz. Jego zdaniem raport jest wart tyle ile papier, na którym został on napisany. – .Na sto kilkadziesiąt stron, 1/3 to jakieś wydruki z programu komputerowego – mówi Obacz.

Dodaje, że inwestycja planowana jest niemal na wprost gospodarstw.
Obacz zapytał radnych m.in. Olgierda Wajsnisa, Dariusza Dryjańskiego, Włodzimierza Grobysa, Eryka Kowcunia oraz Tomasza Kuberkę, czy coś o tym wiedzą. – Tylko jeden radny powiedział mi, że coś na ten temat słyszał. To był Eryk Kowcuń. Pozostali nie mieli pojęcia, że trwają prace nad przygotowaniem inwestycji – zapewnia Obacz.

Mieszkaniec Zielonej Łąki dodaje, że burmistrz skupił się na konsultacjach społecznych, które przeprowadzali pracownicy ratusza.
– Zbierając podpisy rolników, mówiąc delikatnie mijali się z prawdą – powiedział ,,Gazecie Pleszew-skiej’’ Obacz.
– Przekonywali ludzi, że muszą się zgodzić, bo decyzje już zapadły, inwestycja musi powstać, że będzie to dla nich dobrobytem, bo kupią od nich parę snopków słomy i zdechłego prosiaka. B yły też i takie głosy, że jeśli się nie zgodzą, to wieś nie będzie miała prądu – mówi Obacz. Dodaje, że obszedł wszystkie gospodarstwa w Zielonej Łące tłumacząc mieszkańcom, że zostali wprowadzenie w błąd, bo to nie jest dobrodziejstwo dla nich tylko dla inwestora.

Do protestu mieszkańców Zielonej Łąki przyłączyli się mieszkańcy Brzezia. Boją się, że wiatr może im przynieść nieprzyjemne zapachy z biogazowi.
Obacz twierdzi, że za budową biogazowni w Zielonej Łące stoją ludzie z ,,układu’’, czyli związani z energetyką i przemysłem przetwórczym oraz peerelowskim systemem władzy.
– Była prezes spółki, która nie zrealizowała inwestycji w Kaź-mierce Alicja Kędzia, członek zarządu Energetyki Kaliskiej, dawny działacz młodzieżowy i były komendant wojewódzki OHP Piotr Szynalski, pracownik koncernu mięsnego ,,Duda’’ , były prezes Pleszewskich Zakładów Zbożowych Stanisław Janicki – wylicza Obacz.
Zdaniem Obacza budowę oczyszczalni lobbuje związany z koncernem ,,Duda’’ Tomasz Klak, wiceprzewodniczący rady miejskiej . – W ramach interpelacji zaapelował do burmistrza o przyspieszenie prac nad zmia-ną warunków zabudowy w obrębie oczyszczalni ścieków, w związku z zainteresowaniem inwestorów tymi terenami. Miałby to być inwestor z branży rolno-przetwórczej - twierdzi Obacz.

– Z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że będzie to przetwórstwo padliny – zapewnia. Mówi, że rodzinna firma Macieja Dudy jest właścicielem wielkiej hodowli świń i zakładu przetwórstwa mięsnego, w którym dziennie zabija się 3,5 tys. świń, a w skali miesiąca ok. 100 tys.
– Ile z tego jest odpadów, łatwo policzyć. Powstaje więc pytanie, czy Tomasz Klak dba o rozwój firmy, czy jest lobbystą swojego szefa? – zastanawia się Antoni Obacz.
Tomasz Klak powiedział ,,Gazecie Pleszewskiej’’ , że nie ma z biogazownią nic wspólnego. – Proszę mnie z tym nie utożsamiać, bo słyszę to po raz pierwszy– twierdzi Klak.
– Zabierając głos na sesji, miałem na uwadze inwestorów, którzy zamierzają wybudować fermę wiatraków energetycznych, stację paliw i budynki mieszkalne. Wiem, kto stoi za rozpowszechnianiem tych plotek. Są to moi polityczni przeciwnicy i niech nie myślą, że pozostają anonimowi. Znam ich z imienia i nazwiska – ostrzega Klak.

Marcin Konieczny rzecznik UMiG Pleszew
twierdzi, że miasto nie uczestniczy w żaden sposób w tym projekcie.
– Firma z Warszawy wystąpiła do UMiG o decyzję środowiskową i zgodnie z przepisami burmistrz musi wszcząć postępowanie w tej sprawie. To w jaki sposób burmistrz osobiście się zapatruje na tego typu inicjatywę, nie ma tu żadnego znaczenia, jest zobligowany przepisami do przeprowadzenia procedury. Decyzja środowiskowa jeszcze nie została wydana, jest opracowywana. Firma z W-wy chce wykonać biogazownię w oparciu o instalację Przedsiębiorstwa Komunalnego, oczyszczalnię - wyjaśnia rzecznik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto