Przyczyną awarii jest zapewne niezbyt ostatnio przyjazna pogoda i silne wiatry, które obiektom stojącym w wodzie i na otwartej przestrzeni szczególnie dają się we znaki. Mocowanie czegokolwiek na platformach umieszczonych na wodzie jako obarczone dodatkowym ryzykiem wymaga też dodatkowych wzmocnień i umiejętności, których tu najwidoczniej zabrakło.
Może jednak, jak to sugerowali nasi Użytkownicy, lepiej było zostawić logo na placu Wolności. I sucho, i wiatr słabszy, a jakby trzeba było coś naprawić, to łatwiej i bliżej niż na środek okazałego w końcu jeziora.
I nie chodzi tu tylko o aspekt budowlany, ale przede wszystkim wizerunkowy - kto na poważnie weźmie hasło "know-how", jeśli część nazwy miasta smętnie zwisa nad wodą i jest oczywistym dowodem, że - przynajmniej w dziedzinie budowania i mocowania na wodzie - do "know-how" Poznaniowi jeszcze daleko.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?