Janusz Czapiński: - A cóż miał powiedzieć? Tak to właśnie miało wyglądać. Ale wszystko wskazuje na to, że tak nie było. Proszę zwrócić uwagę, że strzelał do siebie żołnierz, pułkownik, który ma za sobą ogromne doświadczenie, jeśli chodzi o strzelanie, w dodatku celne. Mówiąc brutalnie, to była manifestacja z podtekstem szantażu człowieka reprezentującego instytucję, która czuje się zagrożona.
Myśli Pan, że prokurator Przybył był doprowadzony do ostateczności?
Janusz Czapiński: - Właśnie nie. To nie jest mimoza, ale mocny facet, który miał plan, być może nawet uzgodniony z kolegami. To była manifestacja.
Może to miał być pokaz jego poczucia bezradności, beznadziejnej walki o sprawiedliwość?
Janusz Czapiński: - To był pokaz walki o interesy prokuratury wojskowej, ale także o jego osobiste. Moim zdaniem decyzję podjął świadomie, dużo wcześniej. To nie był jakiś silny, emocjonalny odruch. To nie wyklucza, że ten człowiek żył w kotle wzmagającej się spirali zagrożenia, bardzo silnych emocji. Tylko że to, co zrobił w poniedziałek, nie było ich efektem. To był efekt pewnego planu.
Czytaj więcej na stronie Głosu Wielkopolskiego
Zobacz także:
Kim jest prokurator Mikołaj Przybył?
Prokuratura Wojskowa w Poznaniu: Mikołaj Przybył postrzelił się z broni palnej [WIDEO]
Tragedia w Prokuraturze Wojskowej w Poznaniu: Pułkownik Przybył strzelił sobie w twarz [ZDJĘCIA]
Ktoś nakłaniał pułkownika Przybyła do samobójstwa? Prokuratura w Poznaniu wszczęła śledztwo
Śledztwo ws. próby samobójczej płk. Przybyła przekazane do Warszawy
Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?