Nosiły proste imiona i nazwiska: Merry Flora Bell, Jasmine Richards, Mitchell Johnson. Imiona i nazwiska, które dla wielu do dziś są synonimem koszmaru i to wcale nie w przenośni. Dzieci-mordercy stały się bohaterami, czy też raczej antybohaterami wystawy "(Nie)winne dzieciństwo" zrealizowanej w Jeżyckim Centrum Kultury.
To projekt studentów, którzy do święta obchodzonego 1 czerwca postanowili podejść przewrotnie, ale jednocześnie bardzo na serio. - Wszystkie aktywności proponowane w ramach projektu przeznaczone są dla osób pełnoletnich - można było przeczytać w zaproszeniu do udziału w wystawie. Ostrzeżenie było uzasadnione, bowiem twórcy wystawy sięgnęli po najmroczniejsze historie, jakie tylko można sobie wyobrazić.
Jednym z głównych elementów wystawy były portrety i sylwetki małych zabójców, których kryminalne działania opisano ze szczegółami. Historie, które złożył się na część "Beztroscy mordercy" pochodziły z całego świata, w tym również z Polski. Z pewnością po zapoznaniu się z nimi niejeden uczestnik wystawy musiał się uporać z problemem bezsenności.
Polecamy też:
Mroczne wnętrza piwnicy Jeżyckiego Centrum Kultury rozświetlał blask świec i zdobiła instalacja "Śmieci dzieci" złożona z zabawek, które w tej scenerii wyglądały szczególnie okrutnie. Organizatorzy przedsięwzięcia, studenci kulturoznawstwa przypomnieli też seriale grozy swojego dzieciństwa i zaprosili do "Kabin grozy".
W tych na pozór przytulnych i uroczych miejscach można było indywidualnie, w skupieniu zapoznać się z filmikami i teledyskami, których bohaterami są dzieci... którym zdecydowanie brakuje dziecięcego uroku.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?