Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kąpiel w Strzeszynku już w najbliższy weekend?

iwan
iwan
kiedy można się kąpać w strzeszynku| zakaz kąpieli w strzeszynku| sinice w strzeszynku| zakaz kąpieli w jeziorze strzeszyńskim| nie można się kąpać w stzreszynku| sanepid zakazał kąpieli w strzeszynku| plaża w strzeszynku| jezioro strzeszyńskie| ewelina s
kiedy można się kąpać w strzeszynku| zakaz kąpieli w strzeszynku| sinice w strzeszynku| zakaz kąpieli w jeziorze strzeszyńskim| nie można się kąpać w stzreszynku| sanepid zakazał kąpieli w strzeszynku| plaża w strzeszynku| jezioro strzeszyńskie| ewelina s iwan
W jeziorze Strzeszyńskim sinic już nie widać. Czy będzie można się kąpać - przekonamy się najwcześniej w piątek.

Jezioro Strzeszyńskie od lat posiadało opinię najczystszego naturalnego kąpieliska w mieście. W tym sezonie wiele może się zmienić, bo od ponad tygodnia poznaniaków chcących się w nim wykąpać, odstraszają tablice zakazujące wejścia do wody. Sprawdziliśmy czy ostatnia afera z sinicami nadwyrężyła zaufanie urlopowiczów.

Stan wód w miejskich jeziorach bada poznański Sanepid. – W środę pobrane zostały próbki wody z kąpielisk w Strzeszynku, z Rusałki i Kiekrza, prowadzona jest również kontrola wizualna – mówi Cyryla Staszewska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. – Wyniki będziemy znać najwcześniej w piątek. Jeśli kontrola wypadnie pozytywnie, to w już w ten weekend zakaz kąpieli będzie zniesiony. W tej chwili sinic nie widać – dodaje.
Rzecznik Sanepidu nie chce jednak rozmawiać o przyczynach skażenia wody. – Inspekcja sanitarna nie szuka przyczyn, badamy tylko ogólny stan kąpieliska – ucina.

Bardziej analityczne podejście wykazują poznańscy naukowcy.
– Prowadzimy projekt badawczy; raz lub dwa razy w miesiącu pobieramy próbki ze Strzeszynka – mówi prof. Elżbieta Szeląg-Wasielewska z UAM, która wraz z dwiema doktorantkami, Natalią Jakubowską i Agnieszką Napieralską, ocenia jakość poznańskich wód.

Prof. Wasielewska ma też wytłumaczenie nagłego pogorszenia się stanu wody w jeziorze Strzeszyńskim.
– W ostatnim czasie zbiegło się wiele czynników, które spowodowały zakwit sinic: przede wszystkim dopływy, ale oddziaływanie człowieka ma też inny charakter – ponieważ jest to teren rekreacyjny, dodatkowo wędkowanie może wywierać wpływ na jakość wód. W jeziorze stwierdziliśmy co najmniej dwa potencjalnie toksyczne gatunki sinic – tłumaczy profesor.

– Istotne były również obfite opady – dodaje doktorantka, Natalia Jakubowska.

Zakaz kąpieli i gorsza pogoda to problem przede wszystkim dla właścicieli lokali gastronomicznych nad jeziorem. Jak zgodnie przyznają, gości w porównaniu z poprzednimi latami jest mniej. – W większym stopniu jest to jednak wina złej pogody – mówi Tomasz Siewierski, pracownik bistro.

Mimo chmur i niskiej jak na lipiec temperatury, spotkanie wypoczywających nad jeziorem ludzi nie było jednak problemem. – O zakazie kąpieli słyszeliśmy z Internetu i od znajomych – mówią zapytani przez nas studenci, Tomek i Iza. – W tym roku nie pływaliśmy w Strzeszynku, bo jest tu duży tłok, za to woda jest znacznie czystsza niż w Kiekrzu. Jest też bezpieczniej bo tam jak słyszeliśmy, ostatnio się ktoś utopił – dodają.

Wiele osób nic sobie nie robi z tablic ostrzegawczych z zakazem kąpieli. Kilku ostatnich cieplejszych dni nikt nie chciał zmarnować.
– Na początku ludzie pływali poza kąpieliskiem strzeżonym. Mogą to robić na własną odpowiedzialność, zawsze jednak ostrzegam przed zagrożeniem – mówi Sebastian Ciesielski, ratownik ze Strzeszynka. Przyznaje też, że zachowanie ludzi nie jest dla niego zaskoczeniem. – Nie ma się co dziwić, na dzień przed zamknięciem kąpielisko pękało w szwach.

Mieszkańcy Poznania, przyjeżdżający nad jezioro uważają, że takie okresowe zanieczyszczenia to nic niezwykłego. – Przychodzę tu od lat i woda zawsze jest elegancka – mówi Tomasz, na co dzień pracujący w drukarni. – Jak tu byłem wczoraj, to woda zdawała się czysta, niektórzy nawet się kąpali. Sprawa zdaje mi się trochę przesadzona, dzieciom można zabronić, ale dorośli robią to na własną odpowiedzialność – dodaje.

– To zwykłe zanieczyszczenie biologiczne, nic niezwykłego. Strzeszynek i tak jest dość przyjemny na tle poznańskich jezior: Rusałkę bije na głowę, a Kiekrz wyprzedza o dwie długości – mówi z kolei pan Tomasz, spacerujący z synem na molo.

– Kąpałem się dwa razy w tym roku, woda czysta, przeszkadza jedynie tłok, bo dużo tu ludzi – śmieje się Bartek.

Nie wszystkim jednak odpowiada czystość jeziora. – Od lat przyjeżdżam nad jezioro i ciągle przybywa osób – mówi pani Anna. – Dawniej woda była piękna, w tym roku jest mętna, chodzą plotki, że przez deszcze spłynęły chemikalia i zatruły wodę – zastanawia się.

Siedzące obok siostry, Sylwia i Anita, słyszały o zakazie kąpieli. – Przyszłyśmy bo tu można posiedzieć na trawie, a dzieci mają plac zabaw – mówią. – Kąpałam się dwa tygodnie temu i muszę powiedzieć, że woda śmierdzi – krzywi się Sylwia.

Pozostaje mieć nadzieję, że wyniki badań Sanepidu będą pomyslne, i kąpielisko zostanie otwarte już w najbliższy weekend, a pogoda dopisze. A Wy co uważacie o czystości wody w Strzeszynku? Kąpaliście się pomimo zakazu? Podzielcie się Waszymi spostrzeżeniami w komentarzach!

Sprawdź też:
Jeziora, baseny i kąpieliska w Poznaniu 2011: Gdzie się kąpać?

Już niebawem rusza sezon na miejskich kąpieliskach. Sprawdź w naszym informatorze, gdzie w tym roku można się kąpać!



Zakaz kąpieli w Strzeszynku!

Z powodu zakwitu sinic Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Poznaniu wydał zakaz kąpieli w jeziorze Strzeszyńskim





od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto