Kierowcy MPK Poznań boją się jeździć autobusami. Dlaczego?
- Motorniczowie w razie niebezpieczeństwa mogą się zamknąć od środka. Natomiast prowadzącym autobusy wraz z kluczami odebrano taką możliwość - mówi radny Michał Grześ, który w imieniu pracowników MPK Poznań interweniował u władz miasta.
Zdarzało się już, że na pętli autobusowej kierowca, który poszedł do toalety został okradziony z rzeczy osobistych zostawionych w szoferce.
ZOBACZ TEŻ: Wjechała polonezem na torowisko przy Półwiejskiej [ZDJĘCIA]
Niestety, często nie działa też system alarmowy, który jest zamontowany w autobusach. Konsekwencji obawiają się zwłaszcza kierowcy MPK Poznań, którzy jeżdżą na najbardziej niebezpiecznych liniach do Koziegłów i Kiekrza.
Po naciśnięciu specjalnego przycisku nadzór ruchu i policja powinni zostać zaalarmowani, że w pojeździe mogło dojść do napadu. Niestety, często nie ma zasięgu i jedynym rozwiązaniem jest telefon kierowcy na numer alarmowy policji. Jednak - jak podkreśla Michał Grześ - kierowcom zakazano korzystać z telefonów komórkowych.
Kierowcy zwracają też uwagę na bezpieczeństwo pasażerów. W autobusach nie ma apteczek pierwszej pomocy, choć nowe pojazdy są w nie wyposażone. - Pracownicy MPK Poznań wyciągają go i chowają w zajezdni - wyjaśnia Michał Grześ.
Więcej przeczytasz na stronie "Głosu Wielkopolskiego".
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?