Sprawa toczyła się od stycznia 2010 roku. Rok wcześniej, w lutym, dwóch, nieznających się wówczas kierowców, zatankowało paliwo na stacji benzynowej przy ulicy Zamenhofa w Poznaniu. Stacja była własnością koncernu paliwowego Łukoil. Po przejechaniu kilkuset metrów, samochód należący do poznańskiego taksówkarza Zbigniewa Marczyńskiego zatrzymał się.
O zdarzeniu kierowca poinformował zarządzających stacją, a następnego dnia udał się do mechanika, który potwierdził, że w zbiorniku znajduje się około 25 litrów wody. Marczyński dzień wcześniej tankował 32 litry gazu LPG.
Podobna historia przydarzyła się drugiemu kierowcy Szymonowi Śliwińskiemu. W serwisie, do którego trafił, potwierdzono, że z 42 litrów paliwa, które zatankował, ponad 35 to była woda. Obaj mężczyźni próbowali załatwić sprawę z koncernem poza salą sądową. Jednak Łukoil nie uwzględniał ich reklamacji, tłumacząc, że paliwo znajdujące się w zbiornikach stacji przy Zamenhofa spełniało wszystkie normy i że woda mogła być zatankowana w innym miejscu.
W czwartek poznański sąd uznał, że kierowcy udowodnili, iż woda w ich zbiornikach pochodziła w feralnego tankowania. - A przedstawione przez stronę pozwaną dowody nie przekonały sądu - mówiła w uzasadnieniu sędzia Agnieszka Staszak.
Kierowcy nie ukrywali zadowolenia. - Sąd ogłosił wyrok i sprawiedliwości stało się zadość - powiedział po wyroku Z. Marczyński.
Obaj mają otrzymać odszkodowanie wraz z odsetkami. Marczyński prawie 600 zł, Śliwiński ponad 1200 zł. Łukoil zapłaci również koszty postępowania sądowego. Wyrok nie jest prawomocny. Na razie nie wiadomo, czy Łukoil złoży apelację.
Czytaj także: Kierowca zatankował wodę zamiast gazu LPG
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?