Kobieta za kierownicą to… kierowczyni

Pomysł na konkurs pojawił się przy opracowywaniu programu trzeciej edycji Międzynarodowego Festiwalu Twórczości Kobiet No woman No Art. Jednym z jego punktów będzie wystawa komiksu Olgi Wróbel „Ucieczka od wolności” prezentowana w autobusach i tramwajach MPK oraz na przystanku Słowiańska.

- Chciałyśmy, żeby autobusami, w których będzie jeździła wystawa, kierowały kobiety – opowiada Joanna Stankiewicz, dyrektorka festiwalu. – I okazało się, że nie bardzo mamy, jak te kobiety nazywać.

Wtedy pojawił się pomysł na konkurs, w którym każdy mógłby zgłosić swoją propozycję nazwy zawodu wykonywanego przez kobietę – kierowcę.
- Propozycji było bardzo dużo – zdradza Iwona Cieślik z MPK. – W konkursie wzięło udział ponad 150 osób, a większość z nich przysyłała po kilka, a niektóre nawet po kilkanaście propozycji.

Konkursowe jury zdecydowało się na nagrodzenie „kierowczyni”, jako tej propozycji, która jest zgodna z zasadami polskiego słowotwórstwa i pokazuje zawód bez umniejszania ani nobilitacji. – Po prostu jest to przyjemne słowo – dodaje Iwona Cieślik.

Wśród różnych zgłoszonych propozycji Iwona Cieślak wymienia jeszcze „wo-bus”, „prowadnicę” i „busię”. Była także propozycja, żeby to raczej poszukać nazwy dla pana prowadzącego autobus, ponieważ kobieta swoje określenie już ma – to „ta kierowca, a ten to może być kierowiec”.

Laureatka – bo osobą, która jako pierwsza zgłosiła „kierowczynię” do konkursu jest kobieta – otrzyma trzygodzinną wycieczkę zabytkowym „ogórkiem” w dowolnie wybranym przez siebie terminie. Jury przyznało także dwa wyróżnienia – za „busiarkę” i „drajwerkę”.

- Liczymy na to, że w MPK zacznie teraz żyć słowo „kierowczyni” – mówi Iwona Cieślik. – Do tej pory w raportach używane było po prostu określenie „kierowca”, albo „prowadzaca pojazd”. Teraz zastąpi je „kierowczyni”.

W poznańskim Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym pracują 72 kobiety prowadzące pojazdy – 57 motorniczych i 15 kierowczyń. Panów, kierowców autobusów jest 876.