Bełchatowianie, którzy chcą dostać się na rehabilitację w bełchatowskim szpitalu i nie są bezpośrednio po operacji, na wizytę w oddziale rehabilitacji muszą czekać nawet kilka lat. Kontrola Najwyższej Izby Kontroli wykazała, że najdłużej oczekujący pacjent na wizytę musiał czekać aż... 1.656 dni.
- Taka sytuacja niestety jest możliwa - mówi Mariola Krzy-kowska, kierownik rejestracji w szpitalu wojewódzkim w Bełchatowie. - Rehabilitacja jest oddziałem specyficznym, bo pobyt na nim jest długi.
Jak tłumaczy, pacjenci trafiają tam na trzy - cztery tygodnie, a oddział posiada tylko 40 miejsc. Z czego wynikają aż tak długie kolejki na rehabilitację? Jednym z powodów jest brak rejonizacji. W efekcie pacjenci zapisują się na podobne świadczenia w kilku miejscach.
- Często zdarza się, że osoba nie poinformuje nas, że ze świadczenia skorzystała gdzie indziej i miejsce u nas przepada - mówi Krzykowska.
Kierowniczka wyjaśnia, że kwalifikacja do zabiegu czy przyjęcia na oddział nie jest prowadzona na poziomie rejestracji. Każdy pacjent najpierw zgłasza się do oddziału rehabilitacji, gdzie na podstawie stanu zdrowia jest kwalifikowany do trybu stabilnego albo pilnego. Otrzymanie jednej lub drugiej kwalifikacji nie wpływa znacząco na czas oczekiwania.
W rejestracji zapytaliśmy, ile musielibyśmy czekać, jeśli dziś byśmy się zgłosili na rehabilitację w trybie pilnym lub stabilnym. W trybie pilnym wizyty doczekamy się... w lipcu 2018 roku. Jeszcze dłużej byśmy poczekali, jeśli określono by nasz przypadek jako stabilny. Wówczas wizytę wyznaczono nam na początek 2019 roku.
Szpital robi, co może, aby ułatwiać życie pacjentom. Z oddziału wydzielono pododdział rehabilitacji neurologicznej, na który przyjmowane są osoby po udarach, urazach czy zabiegach operacyjnych, gdzie dla tych pacjentów utworzona jest oddzielna kolejka.
Tak na rehabilitację trafił po trzech tygodniach oczekiwania Jerzy Bykowski z Bełcha-towa, który przeszedł zabieg wstawienia endoprotezy do biodra.
- Trafiłem tutaj szybko, a na endoprotezę ile czekałem? W sumie niedługo, bo niecałe dwa lata - śmieje się pan Jerzy. - Rok chodziłem tutaj do przychodni i wówczas dostałem skierowanie na zabieg. Po zabiegu czuję się świetnie, zaczynam już chodzić.
Pacjent może mówić o szczęściu, bo czas oczekiwania na tego typu zabiegi wydłuża się coraz bardziej. Dziś w rejestracji na zabieg endoprotezy biodra trzeba czekać do kwietnia 2019 roku, a na endoprotezę stawu kolanowego do lutego 2019 roku. Przyspieszeniu uległ czas oczekiwania na zabieg usunięcia zaćmy, gdzie trzeba czekać 2,5 roku - do kwietnia 2017 roku. Około roku trzeba czekać na artroskopię kolana.
Swoje trzeba odczekać w poradniach specjalistycznych. Najdłużej do kardiologa, gdzie najbliższe wolne terminy są na maj przyszłego roku. Długie kolejki są także do endykry-nologa - na marzec 2015 roku oraz alergologa, ortopedy i okulisty (styczeń 2015 r.). Na grudzień zapiszemy się do diabetologa. Krótkie tygodniowe terminy są do chirurga i ginekologa.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?