Mecz odbył się na stadionie MOS Śródka, na którym Kozły Poznań występowały również w zeszłym sezonie. Poprzednie spotkanie zespołów rozgrywane w Poznaniu zakończyło się porażką gospodarzy 0:56. Sobotnia konfrontacja miała być również okazją do rewanżu za zeszłoroczny półfinał rozgrywek (32:0 dla Panter).
Już w początkowych minutach wrocławianie narzucili swój styl gry rywalom i zdobyli pierwsze przyłożenie. Poznaniacy mieli problemy ze zdobywaniem jardów, kilkukrotnie zmuszeni byli oddać piłkę po czwartej próbie. Szczęście uśmiechnęło się do nich w końcówce połowy, gdy po ich puncie, futbolówki nie opanowali Panthers. Następna akcja zakończyła się przyłożeniem Bartosza Trawińskiego po podaniu Jeremy'ego Dixona. Ale był to jedyny przebłysk ofensywy Kozłów, która w całym starciu nie potrafiła znaleźć sposobu na obronę przeciwnika.
- Nie zagraliśmy dziś swojego najlepszego spotkania, a przy takim przeciwniku jak Panthers to jak strzał w stopę, ponieważ rywale wykorzystali nasze słabości w 100%. Musimy wciąż ćwiczyć i pracować nad naszą defensywą jak i ofensywą. To zdecydowanie nie był nasz mecz – powiedział Patrick Perrigue, koordynator ofensywy Kozłów.
12 kwietnia Kozły Poznań zmierzą się z Husarią w Szczecinie.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?