Po dwóch zwycięstwach apetyty w Poznaniu zostały mocno rozbudzone. W niedzielę na Bułgarskiej zameldowało się ponad 27 tysięcy kibiców żądnych obejrzenia kolejnego zwycięstwa Kolejorza. Ale Górnik także miał za sobą udany start sezonu – zabrzanie w dwóch meczach wyjazdowych uzbierali cztery punkty, a to wynik którym nie pogardziłby żaden zespół ekstraklasy.
Pierwsze minuty nie dostarczyły większych emocji, choć optycznie lepiej prezentowali się goście. To lechici jednak pierwsi oddali groźny strzał – w 13. minucie po świetnej wrzutce z lewego skrzydła Bartosz Ślusarski uderzał głową z kilku metrów, ale kapitalną interwencją popisał się Łukasz Skorupski.
Sześć minut później bardzo groźny strzał z dystansu oddał Aleksander Kwiek, ale Jasmin Burić nie dał się zaskoczyć. Do końca pierwszej połowy to zabrzanie mieli lepsze sytuacje – w 37. minucie Paweł Olkowski był bliski minięcia Buricia, który wyszedł z bramki, ale za długo zwlekał z uderzeniem i piłka padła łupem obrońców Lecha. W ostatniej minucie pierwszej połowy niezłym strzałem popisał się także Arkadiusz Milik, ale bramkarz Kolejorza zdołał odbić piłkę.
- W pierwszej połowie gra między naszymi napastnikami zupełnie się nie układała, brakowało komunikacji – przyznawał później Mariusz Rumak, szkoleniowiec Lecha, który w przerwie zdjął zupełnie bezproduktywnego Szymona Drewniaka i wprowadził Mateusza Możdżenia.
Zmiana przyniosła pewien efekt, bo Możdżeń ożywił nieco prawe skrzydło drużyny, ale nadal gra pozostawiała wiele do życzenia, a Górnik nadal był groźny. W 57. minucie niepilnowany na prawym skrzydle Olkowski stanął oko w oko z Buriciem, uderzył w długi róg, ale Bośniak odbił piłkę. Jeszcze groźniej było w 73. minucie, kiedy po ogromnym zamieszaniu w polu karnym jeden z zabrzan omal z bliska nie skierował piłki do siatki, ale znowu Burić zdążył z interwencją.
W końcówce Rumak wprowadził na boisko Vojo Ubiparipa, który udowodnił jednak, że nawet 10 minut wystarczy mu, aby zepsuć kilka akcji niecelnymi podaniami.
„Piłkę meczową” miał na nodze w 90. minucie Możdżeń. Pomocnik Kolejorza uderzył z 16 metrów – strzał był płaski, ale bardzo mocny. Piłka leciała w róg bramki, ale Skorupski po raz kolejny popisał się świetnym refleksem.
Mecz zakończył się bezbramkowym remisem i żadna z drużyn nie ma prawa uważać, że to niesprawiedliwy wynik.
- Jak nie można wygrać, trzeba umieć zremisować – powiedział po meczu trener Rumak. – Popełniliśmy wiele błędów, ale trzeba z nich wyciągnąć wnioski, a wynik przyjąć z pokorą.
Rozczarowania wynikiem nie krył także Adam Nawałka.
- Przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty, Lech starał się dotrzymać nam kroku i długimi momentami to mu się udawało – ocenił trener Górnika. – Jeden punkt zdobyty na tak trudnym terenie jednak cieszy.
Rafał Murawski przyznawał, że to był najsłabszy mecz Lecha w tym sezonie.
- Nie wszystko nam dzisiaj tak wychodziło jak w poprzednich meczach, w wielu momentach brakował koncentracji, ale też trzeba zwrócić uwagę na bardzo dobrą grę Górnika – powiedział „Muraś”.
Lech Poznań - Górnik Zabrze 0:0
Żółte kartki: Ceesay - Milik, Kwiek.
Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków).
Widzów: 27 130.
Lech: Burić - Ceesay, Wołąkiewicz, Arboleda, Henriquez - Murawski, Trałka, Drewniak (46. Możdżeń) - Lovrencsics (61. Bereszyński), Ślusarski, Tonev (82. Ubiparip).
Górnik: Skorupski - Bemben, Szeweluchin, Danch, Gancarczyk - Przybylski, Iwan (85. Łukasiewicz) - Olkowski (70. Oziębała), Kwiek, Nakoulma – Milik.
**
**
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?