Trzeba żółtka utrzeć z częścią śmietany i cukrem waniliowym. Ubić trzepaczką na gęstniejącą masę. Resztę śmietany ubić na sztywno, dodać do masy i wszystko zamrozić. Trudne? Jeszcze jak!
Nie braliśmy pod uwagę lodów wyprodukowanych przez duże firmy. Po pierwsze, jak one smakują - każdy widzi. Po drugie, na początku testu byliśmy przekonani, że ręcznie wykonane słodkie zmarzliny będą o niebo lepsze od tych ukręconych przez roboty. Testowaliśmy więc tylko tzw. wyroby własne. Niestety, kilkakrotnie natrafialiśmy na góry lodowe, o które rozbijał się nasz dobry humor. Na szczęście, na naszej drodze znalazła się cukiernia Starowicz przy ulicy Stradomskiej, z której wyrobami taśmowa produkcja nie może się równać. Symfonia smaków na potrójną piątkę. Znowu ani razu nie padła jedynka, przyznawana za wyjątkowo paskudny twór z pogranicza karmy i trucizny. Jakość obsługi nie miała wpływu na liczbę przyznawanych punktów, choć akurat tak się złożyło, że w najgorszej lodziarni pani była wyjątkowo niemiła.
Oto niektóre komentarze dotyczące deserów z miejsc, które w sumie uzyskały poniżej dziesięciu punktów: "Truskawkowe wyglądają, jakby zaraz miały się przewrócić", "Mają coś z przedatowanego musu Hortexu z czasów Rzeczypospolitej Drugiej i Pół", "Tych kawałków czekolady na pewno nie wyprodukowała fabryka Lindta w Szwajcarii". Pracownia cukiernicza Stanisława Sargi na Starowiślnej, "U Jacka i Moniki" przy ul. Sławkowskiej, oraz (zwłaszcza) "Czarodziej" przy Karmelickiej - wypadły przyzwoicie. W sumie nasza wycieczka pozytywnie nas nie nastroiła, a lodziarnię Starowicz uznajemy za wyjątek potwierdzający regułę. Niestety, Kraków można nazwać pustynią lodową.
Magda
Sromotnie zawiodłam się na lodach w Kamie. Kawiarenka ma dobrą opinię z powodu pysznych ciach i torcików. Niestety lody obraz ten psują. Śmietankowe były po prostu mdłe, zbliżone do waniliowego budyniu. Rozczarowały też, niestety, borówkowe - smakowały, a raczej nie smakowały, jak zmrożony jogurt. Pod zębami wyczuwało chrupiące grudki lodu. Wstyd...
Bartek
Bezkonkurencyjne były lody w cukierni Starowicz przy ul. Stradomskiej. Doskonały smak, śmietankowe z delikatnym aromatem wanilii, czekoladowe z kawałkami pysznej czekolady, borówkowe z całymi, świeżymi owocamiÉ Najlepsze jakie można zjeść w centrum Krakowa.
Tadeusz
Subtelny posmak mydła śmietankowych, jakiś dziwaczny, wyczuwalny z odległości kilometra aromat truskawkowych i zwiędłe owoce w Giolly złożyły się na dwóję. Nasz Rynek zasługuje na takie lody jakie można zjeść w Krościenku czy Nowym Sączu.
Lodziarnia Starowicz Czarodziej U Jacka i Moniki Stanisław Sarga Śliwa i s-ka Kama Giolly | Bartek 5 4 3 3 3 3 2 | Magda 5 3 4 4 3 2 2 | Tadeusz 5 4 3 3 3 2 2 | cena 1,00 1,20 1,20 1,00 1,00 1,20 1,50 | lokata 1 2 3* 3* 4 5 6 |
*lokata ex aequo
Chmieleńskie Babki Wielkanocne 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?