Tym, które żyły, też niewiele brakowało do śmierci.
-Sześciomiesięczne cielaki ważyły jedynie po 50 kilogramów. a powinny cztery, pięć razy więcej - mówi Katarzyna Kuźmicz, inspektor Pogotowia i Straży dla Zwierząt z Trzcianki. - Z pewnością były zagłodzone, całe oblepione odchodami i na stałe przyczepione łańcuchem do pustego koryta.
O koszmarze zwierząt w gospodarstwie Andrzeja K. powiadomili inspektorów mieszkańcy wsi. Jeszcze tydzień wcześniej słyszeli, jak zwierzęta ryczały z głodu. Przez kilka ostatnich dni nawet już nie ryczały, nie miały na to siły.
- Wiele już widziałem, ale takiego koszmaru jeszcze nie - mówi Grzegorz Bielawski z Pogotowia i Straży dla Zwierząt. - Te zwierzęta jadły z głodu nawet zwłoki. Psy, które były w tym gospodarstwie, to były szkielety ze zwisającą z nich skórą. Omal nie zagryzły, kiedy kazaliśmy właścicielowi rzucić im kawałek chleba.
W całym gospodarstwie inspektorzy znaleźli 18 sztuk padłych zwierząt. Ze sobą zabrali dwa najbardziej zagłodzone cielaki oraz sukę ze szczeniakami.
- Złożyliśmy już w urzędzie gminy wniosek o zabranie reszty zwierząt - mówi Grzegorz Bielawski. - Przed sądem będziemy się domagać dla Andrzeja K. 10-letniego zakazu hodowli i styczności ze zwierzętami.
Zagłodzonym zwierzętom można pomóc. Zbierane są fundusze na ich leczenie i utrzymanie. Szczegóły na stronie www.animals.org.pl.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?