Krakowskie pojazdy już są w Poznaniu. Mogą od razu wyruszyć na linie (i tak też się stanie, kiedy ruszy remont zwrotnicy przy zjeździe z trasy "pestki"). Mały kłopot jest z tymi wypożyczonymi od niemieckiego przewoźnika. Te "wahadła" muszą zostać przystosowane do polskich przepisów.
- To drobne prace. Wymienione zostaną lampy, musimy także zrobić pojazdom dodatkowe badania techniczne i zdobyć uprawnienia do przewożenia pasażerów - wyjaśnia Iwona Gajdzińska, rzecznik prasowy poznańskiego MPK. Wszystko dlatego, że w Niemczech przewoźników miejskich obowiązują inne przepisy.
Jeden tramwaj z niemieckiej partii też jest już w Poznaniu. Wkrótce będzie mógł wyjechać na ulice. Pozostałe dotrą w najbliższych dniach.
Wśród wypożyczonych "wahadeł" nie ma żadnego niskopodłogowego. A o takie pytali pasażerowie, którzy skazani są na dwukierunkowe tramwaje w związku z remontem wiaduktu Chartowo.
- Tylko nowe tramwaje wahadłowe są niskopodłogowe. A nowych pojazdów nikt nie wypożycza - wyjaśnia Jan Firlik, dyrektor przewozów tramwajowych MPK. - Sami byśmy także tego nie robili.
A czy w najbliższych latach poznański przewoźnik zamierza takie kupić? Nie. Zdaniem dyrektora Firlika, ważniejsze jest zapewnienie niskopodłogowych pojazdów na normalnych liniach.
- Niskopodłogowe "wahadła" opłaca się kupować miastom takim jak Istambuł, gdzie w ogóle nie ma pętli i tramwaje dwukierunkowe jeżdżą stale, a nie tylko podczas remontów - mówi dyrektor Firlik. - W Poznaniu ważniejsze jest wzmacnianie normalnego taboru niż inwestowanie w tramwaje wykorzystywane w wyjątkowych sytuacjach.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?