Poznanianki ostatni raz prowadziły na początku pierwszej kwarty (8:7). Potem były już w ciągłym pościgu, który zawsze kończył się serialem błędów.
- Graliśmy "falami" i dlatego odrabianie strat nie miało końca. Może i nie zdobyliśmy mało punktów, ale przy fatalnej skuteczności. Jak gramy na wyjazdach, to nie rzucamy jednego wolnego. U siebie natomiast zachowujemy się tak jak w obcej hali. Nie wiem jak to wytłumaczyć. Chyba tylko rozkojarzeniem. No bo przecież trudno mówić o zaskoczeniu, skoro najwięcej punktów rzucają nam trzy zawodniczki, o których najwięcej trenerka mówiła na odprawie. Misiek, Pawlak i Kopczyk miały nam najbardziej zagrażać i to wszystko potwierdziło się na parkiecie. Szkoda tylko, że nasze dziewczyny nie skorzystały z przedmeczowych wskazówek - podsumował kierownik MUKS, Rafał Konowski.
MUKS - Widzew 67:78 (15:22, 14:13, 16:18, 22:25)
MUKS: Mrozińska 18, Makowska 12, Idziorek 11, Owczarek 9, Antczak 5 oraz Casimiro 6, Durak 4, Durak 4, Szarzyńska 2, Koperwas.
Widzew: Misiek 28, Pawlak 17, Kopczyk 16, Polit 6, Kotonowicz oraz Tondel 8, Głocka 3.
Więcej informacji na stronie Głosu Wielkopolskiego
Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?