18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na cmentarzach w Trójmieście zaczyna brakować miejsca

Daria Jankiewicz
Na trójmiejskich cmentarzach powstają nowe kolumbaria, bo coraz częściej odbywają się tu pogrzeby urnowe
Na trójmiejskich cmentarzach powstają nowe kolumbaria, bo coraz częściej odbywają się tu pogrzeby urnowe G. Mehring
Choć cmentarzy w Trójmieście jest sporo (bo mamy i duże komunalne, i niewielkie parafialne), problem z miejscem na pochówek staje się coraz bardziej dotkliwy.

Informacje o święcie Wszystkich Świętych w Trójmieście - znajdziesz tutaj

Po 20 latach grób można zlikwidować

W Gdańsku jest dziewięć nekropolii komunalnych. Zmarłych chować można już tylko na cmentarzu Łostowickim.

- Według prawa jest tak, że gdy minie 20 lat od pochówku, a opłata za miejsce nie zostanie wniesiona, grób już następnego dnia może zostać przeznaczony na kolejny pochówek. Sytuację, że grób jest likwidowany, a po jakimś czasie znajduje się zainteresowana nim rodzina, są jednak rzadkością - zapewnia Katarzyna Kaczmarek, rzeczniczka Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.

Aby problem chociaż częściowo rozwiązać, Zarząd Dróg i Zieleni w Gdańsku oferuje preferencyjne ceny pochówków urnowych. Dla przykładu - za pochówek tradycyjny trzeba zapłacić 1665,27 zł, za urnowy w grobie ziemnym już tylko 795,11 zł. Niższe są również opłaty pobierane m.in. za miejsce do pochówku urnowego i za przedłużenie ważności grobu urnowego. Nic więc dziwnego, że z roku na rok zainteresowanie kremacją i pochówkami urnowymi rośnie.

Zostawiają karteczkę na grobie

Podobnie sprawa wygląda na gdyńskich cmentarzach. Jan Kostrzyński, dyrektor Zarządu Cmentarzy Komunalnych, przyznaje, że sporo jest grobów, które pozostają bez opieki. Mówi, że najwięcej jest ich w Małym Kacku.

- Na tamtejszym cmentarzu chowano osoby, które nie miały dochodów, oraz ludzi, których personalia nie były znane - wyjaśnia Jan Kostrzyński.

Problemem w Gdyni są także nieopłacane groby. - Przy każdym pochówku pobieramy opłaty za 20 lat z góry. Dzięki temu liczba nieopłaconych grobów systematycznie spada. Ale i tak cały czas jest wysoka - stwierdza Kostrzyński. Zapewnia także, że nie zdarzają się sytuacje, by grób został zlikwidowany już następnego dnia po upłynięciu 20 lat od ostatniej opłaty.

- Miejsc jest coraz mniej, ale na razie mamy jeszcze gdzie chować. Takie nieopłacone groby specjalnie więc znakujemy. Zostawiamy na nich karteczkę, aby informacja mogła dotrzeć do zainteresowanych osób - wyjaśnia Kostrzyński. Kartki pojawiają się głównie w okolicach świąt oraz dnia matki, ojca i dziadków. Czyli wtedy, gdy groby są odwiedzane nawet przez przyjezdnych członków rodziny.

Zdaniem Kostrzyńskiego, Gdynia notuje prawdopodobnie jeden z najwyższych udziałów kremacji w pochówkach w Polsce. - Z kremacją mamy do czynienia w co trzecim pochówku. Cały czas budujemy więc nowe kolumbaria - mówi.

Najwięcej urn przybywa na cmentarzu Witomińskim, gdzie miejsca na tradycyjne pochówki właściwie już nie ma. Sporym zainteresowaniem cieszy się także tzw. kwatera amerykańska w Kosakowie. Tam zamiast tradycyjnych grobów z ziemi wystają płyty z nazwiskami.- To tańsze rozwiązanie, ale też idealne dla osób, które nie mają czasu by opiekować się grobem, bo taka płyta nie ulega degradacji - mówi Kostrzyński.

Problem z miejscem zacznie się za rok

Nieopłaconych grobów jest także sporo na cmentarzu Komunalnym w Sopocie.

- Nie likwidujemy ich, bo mamy gdzie chować. Ale za rok lub dwa będziemy mieli problem - przyznaje Barbara Szulc z Zarządu Dróg i Zieleni w Sopocie. I dodaje, że z reguły, nim w takim miejscu zdecydują się dać pozwolenie na kolejny pochówek, muszą minąć co najmniej dwa-trzy lata.

Rozwiązaniem problemu, choć na jakiś czas, ma być poszerzenie cmentarza w pasie 100 metrów przy ulicy na szerokość 30-40 m.
Barbara Szulc zauważa, że sopocianie również coraz chętniej decydują się na kremację.

- Starsze osoby są jednak cały czas sceptycznie do niej nastawione i wybierają tradycyjny pochówek - mówi. - A młodzi wolą wiedzieć, gdzie trafi ich ciało po śmierci. Już za życia wykupują więc sobie miejsca.

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdańska prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto