Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Naprawa wadliwego biofiltra będzie kosztowała około 100 tys. złotych

Andrzej Janas
Kiedy Centralna Oczyszczalnia Ścieków przestanie zatruwać życie mieszkańcom Koziegłów? Jak się dowiedzieliśmy, problem powinien zostać rozwiązany najpóźniej do końca marca.

Hiszpańscy specjaliści, którzy przyjechali do Centralnej Oczyszczalni Ścieków, potwierdzili diagnozę ekspertów z Aquanetu. Za emisje smrodu na który od grudnia skarżą się mieszkańcy, odpowiedzialny jest źle działający biofiltr.

– Pod koniec ubiegłego roku zauważyliśmy i poczuliśmy, że obniżyła się sprawność biofiltra odpowiedzialnego za redukcję zapachu na linii termicznego suszenia osadów – tłumaczy Mirosława Szafrańska, kierownik Zakładu Ścieków Aquanetu. I dodaje: – Napisaliśmy w tej sprawie do hiszpańskiej firmy, dostawcy technologii. Jej pracownicy stwierdzili, że widocznie źle eksploatowaliśmy urządzenie, ale tu, na miejscu, przekonaliśmy ich, że winny jest źle działający biofiltr. A dokładnie jego wkład, który trzeba koniecznie wymienić.

Hiszpanie zgodzili się dostarczyć nowy wkład do biofiltra w ramach gwarancji – termin jego dostarczenia określili jednak aż na... około 15 tygodni.
– Zaprotestowaliśmy, ponieważ wcześniej przeprowadziliśmy małe rozeznanie i dowiedzieliśmy, że taki wkład można sprowadzić w terminie 4–6 tygodni – dodaje M. Szafrańska. – Gdy zaproponowaliśmy, że sami się tym zajmiemy, a im prześlemy rachunek, to stwierdzili, że nasz termin jest jednak do zaakcep- towania.
Skoro wkład do biofiltra można zamówić, to dlaczego zwlekano z tym tak długo?

– Na pewno nie jest to towar leżący na półce w sklepie – odpowiada M. Szafrańska. – Taki wkład to około 100 metrów sześciennych substancji organicznych, które trzeba wcześniej przygotować i zmieszać w odpowiednich proporcjach.

Dyrektor Szafrańska tłumaczy, że nawet gdyby nowy wkład trafił do Koziegłów w grudniu czy w styczniu, to i tak trzeba byłoby poczekać na wymianę. Powód? W temperaturze poniżej 12 stopni takiej operacji nie można przeprowadzić. Mikroorganizmy, które (tłumacząc w uproszczeniu) niwelują odór, potrzebują do rozwoju wyższej temperatury.

Wadliwie działający biofiltr to kolejne utrapienie mieszkańców Koziegłów. Wcześniej przez wiele lat narażeni byli na wdychanie smrodu z poletek osadowych. Gdy wreszcie w ubiegłym roku prawie 100 tys. metrów sześciennych osadów zostało wywiezionych, mieszkańcy mieli nadzieję, że będą mogli w końcu szeroko otworzyć okna. Niestety – odór osadów został zastąpiony dokuczliwym zapachem wydobywającym się z linii technologicznej suszenia osadów. Pozostaje im mieć nadzieję, że wymiana wkładu w biofiltrze naprawdę rozwiąże problem.

Jak się dowiedzieliśmy, koszt takiego wkładu do biofiltra, demontaż starego i zainstalowanie nowego to łącznie ok. 100 tys. złotych.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto