Nowe kino na Bułgarskiej!

Kino powstaje może niezupełnie na bardzo odległych rubieżach Poznania, bo na ulicy Bułgarskiej 19, w budynku Film-Artu. Jest tam bardzo dobry dojazd, jednak z pewnością to miejsce dość odległe od centrum miasta, które zwyczajowo uważa się za najbardziej właściwe do otwierania przybytków kultury. Zaletą tego miejsca jest jednak to, że ma już gotową salę kinową, co prawda niewielką, bo na 50 miejsc, ale doskonale nadającą się właśnie na kino studyjne.

- Pomysł wziął się od propozycji, jaką złożył mi Film-Art - opowiada Joanna Żak, pomysłodawczyni kina. - Postanowiłam więc postawić na szali swoje marzenia i zgodzić się, chociaż sytuacja jest może mało przyjazna dla kin studyjnych.

Nowe kino ma prezentować filmy ambitne, z kilku i kilkunastoletnim stażem. 
- Chcemy pokazywać te filmy, które zeszły z ekranów kin studyjnych, ale które może nie wszyscy chętni zdążyli obejrzeć - wyjaśnia Joanna Żak. - Chcemy też jednak odkurzyć półki filmotek, przywrócić młodość „perłom z lamusa”, interesujących zwłaszcza dla kolejnego pokolenia odbiorców ambitnych filmów.

Bilet do nowego kina będzie kosztował 10 złotych, a na seanse będzie się można wybrać na razie tylko kilka razy w tygodniu, po południu i wieczorem.
- Tak po zajęciach studenckich - mówi Joanna Żak. - Chcemy też, żeby nasi widzowie zdążyli na ostatni dzienny tramwaj do miasta.

Nazwa kina nawiązuje do tytułu tragikomicznego filmu słowackiego reżysera Martina Šulíka - właśnie ten film zostanie wyświetlony 12 października na uroczystym otwarciu kina - i do pierwszego na świecie ilustrowanego podręcznika dla dzieci zatytułowanego "Orbis sensualium pictus", czyli "Świat zmysłowy w obrazach". Wydał go w 1658 roku w Norymberdze czeski pedagog, Jan Amos Komenius.

Oprócz „Orbis Pictus” w Orbis Pictus będzie można zobaczyć również drugi film  Martina Šulíka – „Ogród", a także filmy Clauda Chabrola i Jerzego Skolimowskiego. W cyklu "Perły" będzie można obejrzeć „Mściciela znad Żółtej Rzeki”  w reż. Yam-Yin Cheunga i Xinyan Zhanga - bo twórcy kina zapewniają, że nie zabraknie w nim też filmów bardziej egzotycznych: dalekowschodnich, rosyjskich i radzieckich.