Kuchnia roślinna - tak określają potrawy w swoim menu właściciele Je SUS. Co można tu zjeść? To zależy od fantazji, zawartości lodówki i dnia.
Można natknąć się na przykład na krem z pieczarek z tymiankiem, hummus z warzywami, springrollsy z kolendrą, ciasto śliwkowo-brzoskwiniowe, drożdzówki na mleku migdałowym ze śliwkami i cynamonem, omlet z suszonymi pomidorami, placki z amarantusa z borówkami i syropem klonowym, krem z pomidorów malinowych, pulpety z tofu
węgierski gulasz z żółtej papryki na wegańskiej kiełbasi i kaszę jęczmienną z tymiankiem.
Opinie o wegańskim miejscu, które na mapie Poznania jest od kilku miesięcy, są bardzo pozytywne, choć pojawiają się goście zirytowani swobodnym podejściem właścicieli do klientów.
"Skradliście moje serce... Musicie być urobieni po pachy, ale szczęśliwi. Niech takich prawdziwych miejsc, nie będzie zbyt wiele. Mi starczy kilka, chcę Was wspierać"; "Prawie się popłakałam z rozkoszy jedząc najlepsze szaszłyki ever. Już się nie mogę doczekać kolejnej wieczerzy!"; "Obiad pyszny, ciacho wyśmienite, ale brak cennika dla mnie jest nie do przełknięcia".
Nie tylko cennika brakuje w Je SUS. Nie ma również "godzin otwarcia".
- Nie jesteśmy miejscem dla wszystkich i zawsze.Prowadzimy półotwarty dom. Nie mamy i nie będziemy mieć godzin otwarcia - napisali o sobie właściciele Je SUS po niepochlebnych komentarzach w sieci.
JE SUS - MIEJSCE
Zobacz także inne
Śmieciowe jedzenie zabiera pamięć
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?