Operacje wyrostka już nie w szpitalu Raszei

Chirurdzy mówią zgodnie, że to z czego słynął oddział powoli odchodzi w zapomnienie. - Poza tym całkowicie przestaliśmy przyjmować, jak było do tej pory, pacjentów ze szpitali z Szamotuł, Grodziska czy Rawicza. Za co tak wdzięczni byli nam ordynatorzy tamtejszych oddziałów - mówi Paweł Janusz, inny lekarz z oddziału.

Większość operacji stanowią obecnie zabiegi z zakresu chirurgii małoinwazyjnej, czyli endoskopia i artroskopia, dziedziny, w których specjalizuje się nowy zarządca oddziału Aleksander Sowier.

Czytaj także: Poznań - Chirurdzy z Raszei oburzeni decyzjami dyrekcji

- Zapowiadaliśmy już wcześniej, że tak może się stać. Obecnie w ciągu dnia na oddziale wykonuje się około 10 operacji, w których specjalizuje się Sowier, a trzy to operacje przepukliny, wyrostka czy tzw. urazówka - mówi Paweł Janusz.

- To pokazuje, że profil oddziału się rozszerza, wykonywane są operacje, których kiedyś tu nie było - mówi Aleksander Sowier. - Medycyna idzie do przodu, skłania się właśnie ku chirurgii małoinwazyjnej, a lekarze wciąż nie chcą tego uznać.

Czytaj także: Poznań - W szpitalu im. Raszei spór chirurgów z dyrekcją na ostrzu noża

Od początku września na oddziale przyjmuje tylko jeden dyżurny, a nie dwóch jak do tej pory, co, jak twierdzą chirurdzy, powoduje wzrost niebezpieczeństwa dla osób przebywających na oddziale. - Chirurg musi być w kilku miejscach na raz, to może wydłużyć nawet o kilka godzin czas oczekiwania na lekarza - mówi Paweł Janusz.

Bunt lekarzy w szpitalu Raszei rozpoczął się na początku lipca, kiedy oddział chirurgiczny przejął w drodze konkursu Sowmed. Chirurdzy uznali wówczas, że konkurs rozpisany przez dyrekcję szpitala, naruszał prawo i skierowali sprawę do sądu. Pierwsza rozprawa została wyznaczona na 10 listopada.