– Od połowy października nie mogę spać, ciągle boli mnie głowa – skarży się Maria Olszańska. Nad balkonem pani Marii od tego czasu góruje ponad 2-metrowa antena, zamocowana na samym skraju dachu, tuż przy wejściu na balkon. Rzekome złe samopoczucie i obawy o zdrowie to niejedyne argumenty kierowane przeciwko SM Winogrady i firmie P4, właścicielowi sieci Play.
– Anteny zostały zamocowane na bloku bez naszej wiedzy i zgody. Mieszkania są w ponad 90 procentach własnościowe, więc dlaczego spółdzielnia podejmuje takie decyzje za nas? – pyta Witalis Cwojda, mieszkaniec feralnego budynku. Tymczasem władze spółdzielni tłumaczą, że mieszkańcy nie mogą mieć żadnych pretensji, gdyż podejmowanie decyzji w tej sprawie należy do rady osiedla.
– Wystarczy przeczytać statut, by wiedzieć, kto zajmuje się kwestią zagospodarowania przestrzennego na danym osiedlu – mówi Grzegorz Kaźmierczak, zastępca prezesa SM Winogrady. Jak twierdzi, pomimo to, że władze pytać o zdanie lokatorów nie musiały, wszyscy z nich zostali odpowiednio poinformowani o inwestycji.
Zupełnie innego zdania są Maria Olszańska i jej sąsiedzi. Według nich anteny zainstalowano w nocy, tak by nikt nie mógł skutecznie protestować przeciwko ich postawieniu.
– Tam, gdzie mieszkają pracownicy spółdzielni, pytano się o zgodę mieszkańców. Wystarczy rozejrzeć się po osiedlu Przyjaźni czy os. Zwycięstwa, gdzie nie ma żadnych anten na budynkach mieszkalnych – złości się Witalis Cwojda. Od 15 października dwukrotnie zbierano już podpisy pod petycjami – najpierw w sprawie zorganizowania referendum, później już o demontaż „kości niezgody”. Na tej drugiej znalazło się aż 130 nazwisk, na 160 mieszkańców bloku. To jednak, według Grzegorza Kaźmierczaka, nie jest przekonujący argument.
– Wcześniej zdarzało się, że pod protestami podpisywali się mieszkańcy innych osiedli – zauważa Kaźmierczak.
Narastający konflikt mogło zatrzymać zebranie, które zorganizowano dla obu stron pod koniec października, ale… nie dopisała frekwencja. Zdaniem walczących o usunięcie konstrukcji termin spotkania został przez SM wyznaczony w taki sposób, by jak najmniej osób mogło w nim uczestniczyć. W tym samym czasie w bloku odbywał się bowiem odczyt liczników gazowych. – Kierownik osiedla miał prawo nie wiedzieć, że odbędą się odczyty, przecież każdy ze spółdzielców ma indywidualną umową z gazownią – mówi Kaźmierczak.
Jak się dowiedzieliśmy, instalacja anten takich jak na os. Kosmonautów nie wymaga wydania zgody przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska i sanepid. Spółdzielnia jednak, obawiając się protestów, poinformowała obie instytucje o swojej inwestycji.
– Polskie przepisy w tych sprawach są bardzo surowe i nie ma mowy o żadnej samowolce budowlanej. W Poznaniu stawianie anten dodatkowo sprawdzała komisja nadzoru budowlanego – informuje Marcin Gruszka, rzecznik prasowy sieci Play. Zarówno władze SM Winogrady jak i przedstawiciele Play apelują o to, by mieszkańcy nie obawiali się anteny. Apel nie przekonuje lokatorów, którzy zapowiadają, że w ostateczności złożą w sądzie pozew zbiorowy.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?