Kilka instytucji kontrolnych, powołanych do udzielania pomocy społecznej oraz przedstawiciele samorządu i wymiaru sprawiedliwości kontrolowało w piątek od godzin porannych dom opieki w podkaliskiej Wolicy, będący filią Domu Schronienia w Zgierzu, prowadzonego przez Kościół Starokatolicki. Tamtejszy ośrodek – po ujawnieniu nieludzkich warunków w jakich przebywali pensjonariusze został decyzją wojewody łódzkiego zamknięty. Pensjonariusze będący w stanie wycieńczenia zostali ewakuowani i przewiezieni do szpitala. Kilka osób, niestety, zmarło.
Istniało więc uzasadnione podejrzenie, że w kaliskiej filii ośrodka, mającego w założeniu stanowić bezpieczny azyl dla bezdomnych chorych i samotnych również nie dzieje się najlepiej.
W piątek w Wolicy pojawiła się policja, nadzór budowlany, inspektorzy sanepidu, pracownicy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej i Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu a także prokurator, aby sprawdzić czy warunki w jakich przebywa 29 pensjonariuszy są wystarczająco dobre oraz czy zapewniono im dostateczną opiekę. Kontrolujący dokonali szczegółowych oględzin ośrodka oraz rozmawiali z mieszkańcami.
- Czynności cały czas trwają, policjanci przesłuchują osoby mieszkające w ośrodku. Są pewne zastrzeżenia, ale w tej chwili jest za wcześnie na jakiekolwiek wnioski – powiedziała mł. asp. Anna Jaworska–Wojnicz, rzeczniczka kaliskiej policji.
Wnioski dotyczące warunków w ośrodku i stanu zdrowia pensjonariuszy zostaną opublikowane po zasięgnięciu opinii wszystkich kontrolujących go służb.
- Mamy komunikat, który wynika z wiadomości prasowych, dotyczących tego co wydarzyło się w Zgierzu. Mamy informacje wynikające z czynności wykonanych tu na miejscu przez funkcjonariuszy KMP w Kaliszu i już te okoliczności rodzą uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. To legło u podstaw postanowienia o wszczęciu dochodzenia w tej sprawie z uwagi na szerokie zainteresowanie mediów tą sprawą oraz udział innych instytucji z Kalisza i województwa wielkopolskiego. Prokuratura uznała za wskazane i niezbędne, by sprawować nadzór nad tymi czynnościami i dokonać własnych ustaleń – poinformował przebywający w Wolicy prokurator Krzysztof Kowalewski z Prokuratury Rejonowej w Kaliszu.
Dom opieki w Wolicy funkcjonuje od września tego roku, ale prowadzący go nie dopełnili stosownych formalności zezwalających na otwarcie takiego ośrodka.
- Placówka nie posiada wpisu do rejestru wojewody. Otrzymaliśmy pismo, podpisane przez Zwierzchnika Kościoła Starokatolickiego oraz z up. ks. biskupa, przez ks. diakona Marka Nowaka z informacją o otwarciu placówki dla osób potrzebujących, bezdomnych w miejscowości Wolica. Wpisu jednak nie dokonano, postępowanie jest w toku. W związku z podjętymi informacjami do wszystkich ośrodków pomocy społecznej na terenie województwa wielkopolskiego przesłano e-maila z informacjami, że placówka nie figuruje w żadnym z rejestrów prowadzonych przez Wojewodę Wielkopolskiego i wątpliwościami, co do legalności prowadzonej działalności. Poproszono gminy o nie kierowanie osób do tej nielegalnej placówki – poinformował Tomasz Stube, rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiego.
Przedstawiciel wojewody poinformował nas, że działania kontrolne rozpoczęły się 20 września. Podjęto je na podstawie bardzo ogólnych informacji otrzymanych od wójta gminy, dotyczących przybywania w miejscowości Wolica osób niepełnosprawnych.
- 6 października wpłynęło do Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego pismo komendanta Komisariatu Policji w Opatówku z informacją o przebywaniu na terenie omawianej posesji 21 osób. Niektóre spacerowały, niektóre były na wózkach inwalidzkich. Kierujący placówką oświadczył, że osoby te posiadają całodobową opiekę. W informacji policji brak było informacji o zagrożeniu zdrowia bądź życia mieszkańców - dodaje Stube.
Kilkoro pensjonariuszy, którzy rozmawiali ukradkiem z dziennikarzami, nie wpuszczonymi poza ogrodzenie ośrodka, nie uskarżało się na warunki.
- Do Wolicy przewieziono mnie ze Zgierza. Tam było okropnie, koszmarnie. Tutaj warunki są lepsze. Nie rozumiem tylko dlaczego pierwszą rzeczą jaką zrobiono w ośrodku było odebranie nam dowodów osobistych. Dokumenty oddano nam nagle dopiero wczoraj. Nie możemy stąd wychodzić, nawet do pobliskiego sklepu. Cóż mogę powiedzieć, jest dobrze, ale żyjemy w zamknięciu – przyznał Sławomir Beśka.
Józef Czubachowski, przyjechał do Wolicy po syna, który przebywał w ośrodkach opieki, w tym w Wolicy. Wymagał rehabilitacji po wypadku. Ojciec mężczyzny stwierdził, że warunki w podkaliskim domu opieki są dobre, ale on nie chciałby w nim być. Pytany dlaczego, odpowiedział, że pensjonariusze ludzi widzą tylko przez kraty.
- Stąd nie ma jak wyjść. Dowód osobisty został synowi zabrany, czyli człowiek był zniewolony. Wszystko trzeba było robić na komendę. Cieszę się ,że syn wraca do domu – powiedział mężczyzna.
Okazało się, że w Wolicy opieka medyczna nad pensjonariuszami jest niedostateczna. Jak poinformował w piątek wieczorem Tomasz Stube, z uwagi na stwierdzone u dwóch osób odwodnienie zapadła decyzja o umieszczeniu ich w szpitalu.
- Kontrola ośrodka będzie kontynuowana – podkreśli rzecznik wojewody.
Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
