Skrzyżowanie Garbar, Małych Garbar i Estkowskiego od dawna ma wśród pieszych opinię koszmaru.
- Trudno jest tam na jednym cyklu zielonego światła sforsować ulicę - twierdzi Tomasz Dworek z rady osiedla Stare Miasto.
W ostatnich dniach, na Małych Garbarach czerwone światło zapalało się najpóźniej po kilku sekundach, gdy piesi byli jeszcze na środku jezdni.
Tomasz Libich z Zarządu Dróg Miejskich wyjaśnia, że miała tam miejsce awaria sterownika, która już została usunięta. Mimo to, piesi narzekali, że gdy nadjeżdżał tramwaj, to zapalało się czerwone światło. Nawet jeśli dopiero co weszli na jezdnię. Pojazdy szynowe mają w tym miejscu priorytet dla sygnalizacji. Czujniki automatycznie zmieniały cykle, gdy tylko ''zauważały'' nadjeżdżający tramwaj.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Przebudowa terenu zajezdni przy Gajowej. Utrudnienia w parkowaniu [GALERIA]
Sprawdziliśmy na miejscu. Przejście z przystanku tramwajowego na Małych Garbarach na autobusowy w kierunku Cytadeli zajmuje od 4 do 7 minut. W tym czasie przynajmniej trzy razy trzeba się zatrzymać, ponieważ zapalało się czerwone światło.
Pasy na Garbarach: zmiany dotyczyć będę przede wszystkim świateł
Wiele osób przesiadających się z tramwaju w autobus przebiegało na czerwonym świetle lub próbowało przedostać się przez środek skrzyżowania.
- Trudno znaleźć drugie takie, tak bardzo nieprzyjazne dla pieszych skrzyżowanie w mieście - stwierdza Tomasz Dworek. Dlatego miasto rozważa wprowadzenie zmian. Mają one dotyczyć przede wszystkim cyklów zmiany świateł. Jakie będę one dokładnie jeszcze nie wiadomo. Zostaną ustalone po tym,gdy miejskiego inżyniera ruchu przeprowadzi odpowiednie analizy.
Źródło filmu: TVN24/x-news
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?