Prokuratura oskarżyła 48-letniego pilanina o gwałt na 16-letniej koleżance jego córki. Oskarżony broni się i tłumaczy, że to nastolatka sprowokowała zbliżenie między nimi, że on zgodził się tylko na stosunek oralny i nie było żadnego gwałtu.
– To naiwna forma obrony – mówi Maria Wierzejewska-Raczyńska, prokurator rejonowy w Pile. – Pokrzywdzona nie miała powodu bezpodstawnie go oskarżać. Lubiła go. Często przebywała u jego córek.
To właśnie jedna z nich, 14-letnia Ewa, zaprosiła Monikę na swoje urodziny, które wyprawiała we wtorek, 30 grudnia. Nie było to jednak typowe dla 14-latków przyjęcie urodzinowe - wszyscy pili bowiem spirytus. W pewnym momencie pijane nastolatki zaczęły tańczyć, a w pokoju zgaszono światła. Nie było już z nimi 14-latki, która pojechała do babci, u której mieszkała. Niebawem w pokoju została tylko Monika i 48-letni Marek.
Według relacji 16-latki, mężczyzna zaczął ją całować po twarzy i szyi, dotykać po udach, mówić, że ją kocha i przekonywać, że w wieku 16-lat może już z nim współżyć. Monika mówiła, że nie chce, żeby ją dotykał. Nie reagował, tylko zaczął się rozbierać. Nie reagował również, kiedy zaczęła płakać i krzyczeć. Przestał dopiero wtedy, kiedy zagroziła mu, że opowie o wszystkim policji. Powiedział jej, żeby się nie wygłupiała.
O gwałcie 16-latka opowiedziała najpierw swoim koleżankom, do których uciekła z imprezy, a po powrocie do domu również matce. Ta od razu zawiadomiła policję. Marek został zatrzymany i aresztowany następnego dnia. Początkowo nie przyznawał się do niczego. Potem zmienił zeznania: stwierdził, że to Monika miała mu składać seksualne propozycje, z których skorzystał tylko w połowie.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?